Raport poaudiencyjny:
Zaczne od tego, ze mialam niebywale szczescie, bo wchodzilam do Zuzy razem z Zuza, wiec Sabinka Biala przywitala nas przy drzwiach

.
Po wstepnych powitaniach z Zuza, Biallenstwo pozwolilo mi sie poglaskac, nastepnie wylozylo sie na brzuszek i pozwolilo po nim pomyziac

. Akcje zakonczylo cudownym ugniataniem powietrza lapkami
Zaraz potem, przedstawiona mi dostojna Sabinke Czarna, ktora z godnoscia tez pozwolila sie poglaskac, a potem nawet polezala jakis czas na kocyku kolo mnie i dala sie myziac tu i owdzie
Potem Czarnula udala sie do swoich zajec, a Biallenstwo probowalo odgadnac po co ja wlasciwie przyszlam. Zagadywala Zuze w tym temacie, co chwila, zagladala tez do pokoju, w ktorym siedzialysmy.
Na koniec przelamala sie, weszla, pogadala troche, dala sie pomyziac, a nawet zaczela wariowac z myszka!
Podsumowujac, zdjecia nie oddaja uroku obydwoch kotek!
Sabi C jest absolutnie przepiekna kicia z dlugim blyszczacym wlosem, i - przyznam, ze nie mialam o tym pojecia - slicznym duzym bialym trojkacikiem na brzuszku

. Ja bylam pewna, ze ona jest czarno-brazowa!
Sabi B jest super slodka gadula wielkiej urody. Ma niesamowite umaszczenie. Kot zaczyna sie czarno-rudymi plamkami i tak samo konczy. Srodek kota natomiast, nie liczac kilku plamek na grzbiecie jest idealnie bialy

Wyglada to bardzo zabawnie.
Eh, wspaniale kociambry.
Zuzo, dziekuje.