Tydzień temu szczepiłam się przeciwko grypie, przez pierwsze dni było OK, ale od wczoraj mam katar, wszystko mnie boli i ogólnie jestem zdechła. I nie pisałabym o tym (bo jakoś sobie poradzę) ale Vasco chyba coś ode mnie podłapał

Ma gorący nosek, ciągle śpi, a jak nie śpi jest taki niemrawy. Tyle, że je, pije i kupalki robi normalne. Dałam mu rutinoscorbin i nie wiem czy poczekać do rana czy już pędzić do weta? A może znacie jakiegoś weta co we Wrocławiu jeździ z wizytą domową.