Tak przed chwilą się odezwała, zadowolona, bo znalazła jej domek w Kartuzach. Koteczka wczoraj została zabrana od "pana" fakt była strasznie agresywna, może dlatego, że urodziła tej pani wręcz na kolanach jedno kocie... teraz grzecznie śpi i czuwa nad dzieciakiem. Pani znalazła jej domek w Kartuzach, domek ma odczekać z odchowaniem kociaka i ma koteczkę wysterylizować .... ponoć domek ma już takiego kota, troszkę się martwię czy na pewno jest to dobry domek a nie rozmnażalnia??? mówiłam tej pani, że jest naprawdę szansa na dobry, wspaniały, pewny dom, ale zdaje sie pani chyba podjęła decyzję. No w każdym razie ma mój nr i obiecała, że zadzwoni jak wrażenia z nowego domu. Martwię się czy to naprawdę dobry dom czy pani tak wątpiła w znalezienie dla corniszki domku, że złapała co miała pod ręką????? Wyobrazcie sobie, że kociczka nawet nie miała własnego imienia, przez 2,5 była bezimienna, ale za to raz czy dwa razy miała już kociaki

Smutno mi.... mam nadzieję, ze będzie dobrze, próbowałam ją przekonać żeby poczekała, ale nic z tego.Dziękuję za okazane serce i chęć pomocy, może jednak będzie potrzebne.