Szaraczek rosnie jak na drozdzach, gania po lozku z zadartym ogonkiem (urodzil sie tydzien temu...), ma juz zupelnie otwarte oczy, wielki apetyt, wielka sile, wziety na rece wtula sie i mruczy jak traktor...
Ale ja juz boje sie miec nadzieje - odetchne gdy oddam wlascicielom zdrowego, silnego kociaka za 3 tygodnie, do tego czasu zawsze bede sie spodziewala ze zagladajac do pudelka zobacze polprzytomne cialko...
Choc na razie - mam nadzieje ze przez najblizsze 20 lat

- kocurek wyglada na okaz zdrowia
Tyle ze jakis taki 2 tygodniowy... Mam nadzieje ze po prostu mial duzego tatusia i stad ten szybki rozwoj
