Dlaczego to robię ?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 06, 2003 9:00

Iwona, dzięki że nazwałaś po imieniu to co robimy.
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon paź 06, 2003 11:24

Iwono :1luvu:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon paź 06, 2003 13:52

Jak zaczęłam?
Rodzice mieli koty, ja mieszkałam w tym samym domy, choć osobmno i wpajano mi, że nie potrzebuję swojego kota :/
Jechałam sobie kiedyś (2,5 roku temu) centrum Warszawy, 23 godzina, zaparkowałam przy jezdni. Nagle patrzę - na prawym pasie leży maleńka kocinka i trzepie tylnimi nóżkami w powietrze :( Moja pierwsza myśl - przyprasowana do jezdni, umiera. Podeszłam, zabrałam, zawiozłam do weta (wtedy nie mialam pojęcia o klinikach całodobowych). Kociak prychał i pluł do... mojego pierwszego dotyku.
Kociak umarł po 4 dniach, ale przedtem rozkochał mnie w sobie.

Parę tygodni później w pracy mojego ówczesnego narzeczonego okociła się kotka. Wysterylizowałam, kociaki rozdałam, dwa zabrałam - Salmę i Tequilkę, która zginęla tragicznie parę miesięcy później.
No i tak się zaczęło.

Ale nie mogę napisać dlaczego nie rezygnuję, bo wlasnie rezygnuje.
Mam 5 kotow, chociaż chciałam tylko dwa. Piracika kocham,a le nie wolno mi go zatrzymać. Wykańczam się psychicznie czytając o kocim nieszczęściu.
Dlatego rezygnuję.

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon paź 06, 2003 14:54

Ofelia : tylko nie napisz nam, że przejdziesz obojetnie obok "kociego nieszczęścia" bo Ci nie uwierzę. Każdy z nas ma chwile załamania, bo to nas przerasta. Ja też miałam mieć dwa a mam 10. I zostałam z nimi sama. Nigdzie nie mogę wyjechać, nie mogę zachorować. Mam przerwy w funkcjonowaniu ale po jakimś czasie ładuję akumulatory i zaczynam od nowa.
Powodzenia.
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon paź 06, 2003 15:00

Maryla, nie przejdę na pewno nie! Ale nie będę już nawet zaglądała do bolesnych wątków.
Czuję się źle z tym, że czasami mam kotów dośc :( Czasem myślę sobie, że wkopalam się tak młodo w takie kajdany. Psychiczne bardziej, bo wyjechać mogę, ale nienawidzę ich zostawiać.
Teraz nie ma mnie od prawie tygodnia i odpoczywam od nich. Ulga i tęsknota jednocześnie.

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon paź 06, 2003 15:07

A ja odpoczywam z nimi. Najmilej wspominam pólroczne zwolnienie lekarskie, kiedy rano wstawałam, posprzątałam im, dałam jeść i miałam je z głowy przez kilka godzin, bo poszły spać. A jak wyjadę , to nie odpoczywam, bo nie wiem, co się z nimi dzieje. A z reguły coś się wtedy wydarza.
Też jestem młoda (?) a nie odbieram tego jako poświęcenia, tylko że trafiłam na to co mi było potrzebne do szczęścia. Jestem im wdzięczna, że mi ustawiły hiererchię ważności spraw.
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon paź 06, 2003 17:51

Maryla pisze:Ja proponuję do czubów wysyłać tych, co to uważają , że powinno się tylko ludźmi i ich potrzebami zajmować. A zajmowanie się zwierzętami to odchył. To są z reguły straszni egoiści .
A jak mówię znajomym, że ludzi nie lubię , to się na mnie patrzą z pobłażaniem. Wg mnie różnica polega na tym, że ja to mówię a oni to robią.

Gdy mi ktoś mówi, że tyle dzieci głoduje a ja się użalam nad kotami to zawsze pytam co ten ktoś zrobił dla ludzi. Nie zdarzyło mi się, by taki delikwent nie zmył się. teraz przestałam zwracać uwagę na to, że ktoś jest niezadowolony, zły. Wtedy pokazuję jaka jestem szczęśliwa mogąc dać kotu jeść. Jak się taka bezdomna kocina ociera o nogi to tak się czuję jakby z TAMTĄD Z GÓRY przesyłano mi całusa. :aniolek:

Bonisławska Regina

 
Posty: 131
Od: Śro sie 06, 2003 14:55

Post » Pon paź 06, 2003 20:04

Kiedyś jakaś pani zaczęła mnie pouczać, że ja tu zwierzętami się zajmuję, przygarniam je, a powinnam dzieci adoptować. Zapytałam, ile już ona zaadoptowała. Skończyła rozmowę odrazu.
To głupota, takie przeciwstawianie miłości do ludzi i do zwierząt. Albo ktoś jest wrażliwy na świat, na to co na nim, albo nie. A ci, co zwierzęta krzywdzą, to nie wierzę, że są zdolni do bezinteresownej życzliwości do ludzi. Oni nienawidzą wogóle wszystkiego.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon paź 06, 2003 20:34

Umarł Jopek. CZułam taka pustke, której nie było w stanie nic zapełnic.
Postanowiłam, że 1 Raz pomogę (pomożemy) pani Danusi z Żoliborza ....., zeby zapomniec, zobaczyc, że ktos ma gorzej ( czysty egoizm)
I nie skończyło sie na jednym razie, ale nie o to chodzi- przetarłam oczy, zobaczyłam swiat, o istnieniu którego nie chciałam dotychczas wiedziec.
I tak do gęby pełnej frazesów - nie jem mięsa, kocham zwierzeta, pomagam jak moge ( itp, itd) doszło działanie praktyczne. Na miare mozliwości i środków.
Jak napisała Iwona- robie to z egoizmu, nie potrafiłabym zasnąc, wiedząc, że mogłam pomóc, a nie pomogłam, bo...... bo mi sie nie chciało, nie miałam czasu, weny, czy czegos tam jeszcze.
Dla przecietnych ( absolutnie nie normalnych) ludzi jestem wariatka- Każdy ma swojego boga- powiedziała mi ciotka. I dobrze mi z tym.
I tak jak Padme- ja z założenia nie lubie ludzi. Może źle napisałam- nie z załozenia- z doswiadczenia. A zwierzęta.... To chyba inna bajka....

Aha i na koniec- nie uwazam, żebym robiła cokolwiek specjalnego. Zreszta, nie obrazając nikogo- mam wrażenie, ze to co wszyscy, w mniejszym, lub wiekszym stopniu robimy, nie jest niczym wspaniałym. To jest, a właściwie powinno byc, normalne. I tylko "cała reszta" spoza naszego "oddziału" jest ......dziwna. ;)

Ela

 
Posty: 1883
Od: Pt cze 14, 2002 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 06, 2003 20:38

Ela pisze:Zreszta, nie obrazając nikogo- mam wrażenie, ze to co wszyscy, w mniejszym, lub wiekszym stopniu robimy, nie jest niczym wspaniałym. To jest, a właściwie powinno byc, normalne. I tylko "cała reszta" spoza naszego "oddziału" jest ......dziwna. ;)


oh yes :twisted:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, Meteorolog1 i 46 gości