nareszcie mi sie udalo...za wielka, ogromna pomoca Kociejmatki (tu uklon w jej strone ) podpisik mam, moge popisac jak kazdy inny buhhhaaaaa teraz lece ciasto wyjac z piekarnika i zaraz tu wpadam z powrotem
heh, moj TZ w nim po same uszy zakofany wlasnie obaj siedza i na druga czesc "Wladcy" popatruja, tzn TZ popatruje, kotu sie usnelo, dopadlam i we snie pazurki poobcinalam (kotu nie TZ-owi )