Kilka dni temu niedaleko mnie widziałam przejechanego kota
byłam pewna ze to Terrorysta którego dokarmiam
przepłakałam dwa dni ale właśnie przed chwilą pojawił się
cały i zdrowy i głodny
cały czas myślę co tu zrobić
Terrorysta mieszka po drugiej stronie bardzo ruchliwej ulicy
nawet za bardzo nie wiem gdzie bo to dzikun
dotknąć się nie da ale przez okno do domu włazi jak do siebie
no i koleguje sie z moimi chłopakami
nie jest problemem pożyczenie klatki łapki i ciachnięcie chłopaka
tylko co dalej
kastracja to mały problem ale przecież dalej będzie przebiegał przez ulice
nie jest młody za to zaprawiony w bojach o czym swiadczą liczne rany
brudny ale raczej zdrowy
jak zmusić takiego włoczykija do siedzenia w domu jak wszystkie okna pootwierane
no i czy wbrew woli można oswoić niemłodego kocura
co robić
prawdopodobnie w okolicach listopada wyprowadzę sie
może lepiej nie dokarmiać
bo kto potem zadba o niego ?
a jeszcze od jakiegoś czasu przychodzi na posiłek inny dzikunek
zdecydowanie bardziej płochliwy







