Rudy ranny Cesar !Jest pokój...???!!! zdjęcia s.16

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 14, 2008 12:55

kristinbb pisze:Głowa mnie boli.... :twisted: :twisted:

Pamela siedzi wyjąc w klatce..Boję się o nią,
bo to chyba stres...co robić??

Cesar siedzi na oknie, zachowuje się bardzo spokojnie...

Czemu znowu w klatce?! 8O
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Sob cze 14, 2008 13:29

kalair pisze:
kristinbb pisze:Głowa mnie boli.... :twisted: :twisted:

Pamela siedzi wyjąc w klatce..Boję się o nią,
bo to chyba stres...co robić??

Cesar siedzi na oknie, zachowuje się bardzo spokojnie...

Czemu znowu w klatce?! 8O


Bo ona jedna go atakuje...
Niech przywyczajają się do siebie...
Nie podoba mi sie ,że tak wyje, tak przeciągłe...

Zawsze tak robię, daje to efekt bezbolesnego dokocenia... :roll:

Efekt jest...
On w końcu poszedł spać na wersalkę,
a Pamelka się uspokoiła...
Też zaczyna przysypiać..
Milenka śpi pod wersalką,
Aleczka na oknie śpi.. :lol:

Zaległa cisza.... 8) :lol:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie cze 15, 2008 8:46

Co robić???!!!

Pamela bije Cesara na maksa..wojna...
:crying: :crying:

Cesar zachowuje spokój...tylko sie broni...

Wszystkie koty mają na szczęście obcięte pazury..

Milenka rownież w stresie.
Aleczka zachowuje stoicki spokój
i jako jedyna ma apetyt... 8O
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie cze 15, 2008 10:47

Niewiele doradzę, niestety.

Może jednak na razie izolacja i powolne kontakty pod kontrolą?

Myśmy teraz wypuścili Bellę, ktorą mam na tymczasie od stycznia. Bella bardzo źle reagowała na inne koty. Nasze odwiedzały ja w jej pokoju, po troszku. A teraz ostatnio poszedł tam Kituś i pozniej otworzył drzwi, Bella zeszła na dół, o czym nie wiedziałam. Żadnej bijatyki. Jak się któryś za bardzo do niej zbliża, syczy. I tyle.

Tylko, że ona jest u nas, jak pisałam, już długo. I moje koty znają jej zapach i w ogóle...

Na pewno bedzie dobrze.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie cze 15, 2008 10:51

Też się starałam przez te dni ,żeby poznały jego zapach,
ale Pamela zareagowała dosłownie straszną agresją.. :(

W takim razie spróbuję je jeszcze nie łączyć.. :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie cze 15, 2008 10:57

Nie łącz poczekaj , niech Pamelci sie oswoi z zapachem i obcym w domu :wink: Mysle ze jej przejdzie ta agresja..trzymam kciuki :ok:

Rachelinka

 
Posty: 3265
Od: Czw wrz 13, 2007 22:21
Lokalizacja: Pabianice k. Łodzi

Post » Nie cze 15, 2008 11:23

Krysiu, u nas Bianka tłucze 'wszystko nowe', co sie pojawia... robi to zapewne ze strachu, bo jak troche czasu mija, to ona tez sie uspokaja i odpuszcza.
Miejmy nadzieje, ze i u Ciebie tez sie tak wkrótce stanie :ok: :ok:

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 15, 2008 11:41

Ja też mysle,,ze izolacja konieczna,przynajmniej narazie.
Niestety nie mam doświadczenia w tym temacie.U mnie nie było idealnego dolkocenia,ale przynajmniej żadne ze sobą sie nie tłukły.Owszem było ,ale to takie niewinne i krótkotrwałe.
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie cze 15, 2008 13:00

Rachelinka pisze:Nie łącz poczekaj , niech Pamelci sie oswoi z zapachem i obcym w domu :wink: Mysle ze jej przejdzie ta agresja..trzymam kciuki :ok:


Nie będę łączyć... :( chwilowo...
krew sie polała, Cesar tylko się broni...na szczęście...
Jak to dobrze ,że przy sterylizacji obcięłam im pazury... :roll:

On jest taki duuuuży..piekny kocur..
Pamelcia przy nim taka malutka... :roll:
Ona jest bardzo zestresowana.. :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie cze 15, 2008 13:02

bellavita pisze:Krysiu, u nas Bianka tłucze 'wszystko nowe', co sie pojawia... robi to zapewne ze strachu, bo jak troche czasu mija, to ona tez sie uspokaja i odpuszcza.
Miejmy nadzieje, ze i u Ciebie tez sie tak wkrótce stanie :ok: :ok:


To widać ,ze ona chyba to ze strachu robi... :roll:
Normalnie głowa mnie boli...
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie cze 15, 2008 13:33

Kristinbb - to może feliway'a kup z dyfuzorem i wetknij w kontakt tam gdzie Pamelka przebywa. Może ostudzi to jej agresję.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie cze 15, 2008 13:44

Aleksandra59 pisze:Kristinbb - to może feliway'a kup z dyfuzorem i wetknij w kontakt tam gdzie Pamelka przebywa. Może ostudzi to jej agresję.

A wiesz ,że to kupię....Akurat będę robiła zamówienie.. :roll:
Nie ma wyjścia...Dzięki za pomysł.. :D
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie cze 15, 2008 13:46

trawa11 pisze:Ja też mysle,,ze izolacja konieczna,przynajmniej narazie.
Niestety nie mam doświadczenia w tym temacie.U mnie nie było idealnego dolkocenia,ale przynajmniej żadne ze sobą sie nie tłukły.Owszem było ,ale to takie niewinne i krótkotrwałe.


Poprzednie dokocenia właśnie takie były,
nawet się nie tlukły tylko syknęły
i straszyły łapkami i koniec...

Wszystkie zestresowane, Milenka szczególnie nie je... :roll: :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie cze 15, 2008 13:49

A właściwie kłamię, bo Aleczka ma wszystko w głębokim poważaniu ... 8) :lol:
I jak pokój był otwarty , to poleciała sprawdzić miski Cesara,
a nuż coś tam leży... :lol: :lol:
Aleczka jada raczej wszystko i lubi w dużej ilości... :evil:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon cze 16, 2008 6:49

kristinbb... nie wiem co doradzić... też mam sytuację walk... rozganiam towarzycho i czasami przez chwilkę pilnuję... najgorzej jest z Melisą... w tej chwili panna odizolowana i zaczynam socjalizację ze stadkiem od początku, wypuszczam ją na chwilkę i jak zacznie zachowywać się nerwowo zamykam spowrotem... Melisa się boi i to widać... myślę, że małymi kroczkami osiągniemy jako taką równowagę... a doradzam przede wszystkim cierpliwość i spokój, choć wiem, że trudno to zachować...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 33 gości