SKRZAT został Buddystą - po 8mies Happy End:) foto zDS 65,66

[ewar]

To takie przykre,dano kotu nadzieję i teraz się mu ją zabiera.Rozumiem trudną sytuację i tak był to dłuższy tymczas,niż planowano,ale czy naprawdę ktoś nie może dać domu miłemu kotu?

[Monika]

Mam wychodzacy dom pod Warszawa - osrodek buddyjski w Wildze, do towarzystwa kociur bezjajeczny - Pier (to skrut od Pierdoła bo byl wyrzuconym domowcem i nie umial kompletnie nic - nawet schowac sie przed deszczem). W osrodku non stop mieszkaja 3 osoby. Mamy pieski, ale przyzwyczajone do kota. Wet przyjezdza regularnie do naszych zwierzakow. Link do naszej stronki http://a.bongaruda.pl/galerie/fotogaler ... /list/all/

Jezeli chcecie - miejsce czeka.

[kristinbb]

Dellfin co ty na to???

Jest propozycja ze strony Moniki...

[Monika]

Teren jest ogrodzony - 4,5 ha. Duzo domkow - czesc zameszkala jest ogrzewana w zimie i dostepna dla kotow. Pier "zimuje" z jednym z rezydentow, ktory ma za mikkie serce i go przermia. Latem mozna spac wzedzie, ale zawsze jak tam jestem Pier przychodzi do kanciapy gdzie mama biuro i zajmuje nawygodniejszy fotel.
Doczytalam, ze Skrzat nie przepada za doroslymi kotami, ale teren jest na tyle duzy, ze nie powino byc problemow z Pierem. On zrezta bardzo zodny jest. Szef rezydemtow mial na starenka kotke na emeryturze i nie bylo problemow. Kocina juz nie zyje, miala kilkanascie lat.
Nie mam samochodu, ale jak nie macie transportu to cos zorganizuje.

[delfinka]

Czy jutro też będzie padać?
Na deszcz nie wywiozę żadnego zwierzaka, bo jak.

Jeśli nawet dziś nie wywieziesz go na deszcz, to i tak zmoknie kiedy indziej... Przecież kiedyś będzie padać, prawda?

Wiesz Bazylisiu, nie chciałabym uchodzić za osobę nielogiczną.
Chodziło mi o to, że podczas deszczu nie mogłabym zwierzaka zostawić.
Wyobrażałam sobie, że jest piękna pogoda, kot spokojnie poznaje nowy teren i ludzi i domek. A gdy przyjdzie ten letni deszczyk, to wie jak sobie poradzić. No!

[kristinbb]

Dellfin już wie o twojej propozycji Moniko...

Tylko w tej chwili ma chyba poranne urwanie głowy.
Dzwoniłam do niej z informacją o Tobie..
Odezwie się jak znajdzie chwilkę czasu...

[kristinbb]

Ooo , obie jesteśmy szybkie...

[delfinka]

Teren jest ogrodzony - 4,5 ha. Duzo domkow - czesc zameszkala jest ogrzewana w zimie i dostepna dla kotow. Pier "zimuje" z jednym z rezydentow, ktory ma za mikkie serce i go przermia. Latem mozna spac wzedzie, ale zawsze jak tam jestem Pier przychodzi do kanciapy gdzie mama biuro i zajmuje nawygodniejszy fotel.
Doczytalam, ze Skrzat nie przepada za doroslymi kotami, ale teren jest na tyle duzy, ze nie powino byc problemow z Pierem. On zrezta bardzo zodny jest. Szef rezydemtow mial na starenka kotke na emeryturze i nie bylo problemow. Kocina juz nie zyje, miala kilkanascie lat.
Nie mam samochodu, ale jak nie macie transportu to cos zorganizuje.

Monika, czy Ty opisujesz jakieś prawdziwe miejsce?
Zdjęcia dokładnie obejrzałam, nie ma teraz niestety czasu wszystkiego czytać, ale zrobię, z palącej ciekawości.

Jeśli to wszystko jest prawdziwe, to kupuję

Jeśli Pier jest faktycznie taki jak rozumiem, to pewnie podda się Skrzatowi, on lubi mieć stado. A gdyby mieli się nie porozumieć, to faktycznie mogą mieć swoje rewiry.

Twoja propozycja jest po prostu genialna:
- dobrze karmią
- dobrze karmią
- dobrze karmią
- jest człowiek
- jest człowiek
- jest ciepłe miejsce (a może znajdzie się drugi fotel?)
(dałabym, ale po stadach manifestujących kotów musiałam w tym roku wyrzucić wszystkie 4)

Ja transport mam i chciałabym go odwieźć osobiście, pożegnać.
Przytulić, wycałować, popłakać pod jakimś krzakiem.
Zorganizuję też jakąś skromną wyprawkę,

Zapraszam również każdego chętnego na taką wycieczkę.

Monika, nawet nie wiesz, jaki straszny ciężar zdejmujesz z mojego serca i sumienia.


Sprawy związane z zaopatrzeniem i termin omówimy ciut później, dobrze?
Muszę teraz wyjść do pracy, na krótko.
Zamelduję się gdy wrócę.

[delfinka]

Meggi, widzisz, nie umiem krótko, ale przyznaj, że i trochę treści też jest

[*anika*]

No to chyba możemy powiedzieć "Uff... " ???

to ja jeszcze trochę kciuków potrzymam

[gosiar]

Jesoo, nie wierzę Normalnie nie wierzę! ja chcę na wycieczkę ))))

[meggi 2]

Basiu, witaj Skrzacik widac ze nie chce opuscic Twoich pieleszy domowych.

Dellfin to ja byłam taką złą wrózką

w Twoich postach to tylko same konkrety

[Aia]

az nie wiem czy mam sie cieszyć




A kiedy byłaby wycieczka???

[ewar]

A nie mówiłam,że cuda się zdarzają?Przecież to dom wymarzony dla kota.

[Aia]

A nie mówiłam,że cuda się zdarzają?Przecież to dom wymarzony dla kota.

o rany ogldałam zdjęcia ze stronki

a mnie nie chcecie przygarnać




super miejsce
myślę że Strzacik będzie sie tam czuł dobrze
mam nadzieję ze uda sie wszystko ustalić i dogadać szczegóły

Monika