Co robić- śpia przez wiekszą część dnia, a po pólnocy, 2-3 nad ranem robia taki hałas, że wytrzymac sie nie da

Próbuje je wczesniej rozruszać, efekt taki, że sama jestem zmeczona machaniem róznymi wedkami, sznurkami, a one- leniwie czasem łapa machną

Kilka razy w nocy musze wstawac i sprawdzac, co zbroiły, co spadło... Budzą- a wiecie jak to jest obudzić sie ok. 4 nad ranem nie wiedzac co, jak, dlaczego, z potwornym szumem glowy
Jak ja bede wstawac rano na zajecia
Czy po kastracji sie uspokoją? kiedy? Czy napewno??

Bo jak nie to- szykuję piwnicę

Wymoszczę wykładzinka, przestawię drapak-drzewko, wstawie papu i kuwete i... rozrabiajcie sobie wtedy do woli
