!!Załamka!!-przeciwnicy sterylizacji

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 01, 2003 11:52

kinus pisze:Ja mam techniczne pytanie - do jakiego wieku mozna sterylizowac kotke ?

Do każdego, bo u koteczek nie ma menopauzy. Istotne jednak jest oczywiście, czy ogólny stan zdrowia pozwala na narkozę, itp.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 01, 2003 11:56

Sigrid pisze:Dla większości ludzi sterylizacja zwierząt to pozbawienie ich radości płynącej z seksu.

Seksu, macierzyństwa i tego wszystkiego, co ludzie z własnych nawyków kulturowych przenoszą na zwierzaki. Te akurat argumenty nie mają żadnej szczególnej wagi - biorą się z niewiedzy, a czasem ignorancji (niewiedzący potrafi się doedukować, ignorant jest na to odporny).

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 01, 2003 11:58

Czasami właściciele zwierząt boją się komplikacji po sterylizacji, bo takie przecież, rzadko, ale się zdarzają.

Czasami też decydującą kwestią są finanse. Zdarza się, że ludzie usypiają chorego zwierzaka, dowiadując się, że leczenie będzie dluższe i kosztowne.
Ostatnio edytowano Śro paź 01, 2003 12:40 przez Eva, łącznie edytowano 1 raz

Eva

 
Posty: 2399
Od: Wto lut 05, 2002 17:24

Post » Śro paź 01, 2003 12:02

Odnośnie wieku : mojej znajomej kotka w wieku 20 lat ciągle ma ruje...
Jedyne czego żałuje , to że jej nie wysterylizowała.
A odnośnie ludzkiej wiedzy : ostatnio mój kuzyn chirurg (z rodziny lekarzy) powiedział mi , że kotki nie wysterylizuje , bo po co. Dostaje tabletki, więc jest OK. Na moją uwagę, że skończy się to szybko ropomaciczem, bo kotka nie rodziła (jak u moich) odparł : ropomacicze ? przecież to występuje tylko u suk.
Dopiero po wysłuchaniu ode mnie, że moje dwie to miały i że widziałam to na własne oczy - chyba uwierzył.
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro paź 01, 2003 12:12

Znam niestety faceta, ktory tepi dokarmianie kotow podworkowych bo to uwaga :!: zabija ich naturalny instynkt poszukiwania pokarmu ( w miescie, akurat). Swojego kocura nie wytastruje, bo to przeciwne naturze. A kocur co jakis czas ucieka z domu i przyczynia sie do powiekszenia populacji kotow wolnozyjacych.
Grochem o sciane :evil:
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 01, 2003 14:50

Mój znajomy podobnie - kocura nie wykastruje, kotki nie wysterylizuje (daje tabletki). Już musieli oddać cztery kociątka, bo kocurek okazał się zdolny do rozmnażana wcześniej niż się spodziewali - całe szczęście tafiły do dobrych domów. Niedawno okazało się, że kotka z ich podwórka się okociła, ojcem na pewno jest jego kocur. Kumpel ma na tyle przyzwoitości, że zaopiekował się kotką i kociętami, też chce im znaleźć domy. A ja i tak go nie rozumiem.
Na wielu forach internetowych można się spotkać z agresją, gdy wspomni się o kastracji - np. kobieta pyta się, kiedy można bezpiecznie wykastrować kocurka, na co dostaje odpowiedź "sama się wykastruj".
Deli

Deli

 
Posty: 14571
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

Post » Śro paź 01, 2003 14:59

to że zwykli ludzie nie wiedzą co to ropomacicze i jakie są zalety sterylizacji to rozumiem, ale jak tego nie wie weterynarz :strach: :evil: To gdzie oni studia kończyli :!: :!: :!:
My bez studiów wiemy więcej! :!:
Powinien być obowiązek doszkalania się co kilka lat :!:

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro paź 01, 2003 15:12

Zawsze można wziąć kotkę i wykastrować, a jakby się później ta osoba pytała (w co wątpię), to powiedzieć, że z powodu niekastrowania kocica dostała ropomacicza i nie można było inaczej... sorry...
Vivaldi

vivaldi

 
Posty: 1194
Od: Czw cze 06, 2002 17:50
Lokalizacja: Buk k. Poznania

Post » Śro paź 01, 2003 15:25

vivaldi pisze: powiedzieć, że z powodu niekastrowania kocica dostała ropomacicza i nie można było inaczej... sorry...

Cóż, zaiste.... ropomacicze można leczyć wyłącznie operacyjnie...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 01, 2003 15:26

Mysza ale ten człowiek jest chirurgiem ludzkim, a nie kocim :roll:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro paź 01, 2003 16:22

Moze chodzi o to, ze wychodzacy kastrat nie ma żadnyych szans w starciu z kocurem "pełnojajecznym" :roll: Tak ostatnio czytałam...
Obrazek KAJTUŚ <3 05.02.2003 - 21.07.2023 [*] Jeszcze się kiedyś spotkamy! Obrazek FRODO <3 25.02.2003-18.08.2013 ['] Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach!

alahari

 
Posty: 3705
Od: Czw kwi 03, 2003 19:25
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro paź 01, 2003 16:27

alahari pisze:Moze chodzi o to, ze wychodzacy kastrat nie ma żadnyych szans w starciu z kocurem "pełnojajecznym" :roll: Tak ostatnio czytałam...


No bo nie ma. Ja sie dowiedzialam ze wykastrowane kocury to jako worek treningowy. (Ja to widze tak: kocur nie wykastrowany ma duzo sily i lubi walczyc. w momencie usuniecia jajeczek robi sie rozlazla pierdola i zeby nawet mial niewiadomo ile sily to i tak nie bedzie walczyl bo go kocica nie zechce). :roll: Ale dodam ze nei jestem zwolenniczka nie kastrowania czy sterylizacji.

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Śro paź 01, 2003 16:35

To mam nadzieje, ze z moich niedługo takie pierdoły sie zrobia :twisted:
Obrazek KAJTUŚ <3 05.02.2003 - 21.07.2023 [*] Jeszcze się kiedyś spotkamy! Obrazek FRODO <3 25.02.2003-18.08.2013 ['] Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach!

alahari

 
Posty: 3705
Od: Czw kwi 03, 2003 19:25
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro paź 01, 2003 17:18

ara pisze:No bo nie ma. Ja sie dowiedzialam ze wykastrowane kocury to jako worek treningowy

Właśnie nie... A dokładniej - może tak się stać, ale nie musi. Ostatnio trochę bliżej się tym interesowałem zaintrygowany olbrzymią zmianą zachowania Filka, który został jednak poddany operacyjnej kastracji. Nieśmiały, lękliwy kocurek jest teraz kocurem pełną gębą, nawet Tonia zaczepia i syka na niego, przestał się płoszyć przy byle okazji.

W warunkach dziczkowych skutek bywa podobny - kastraty potrafią wtedy terroryzować nawet okolicę w tym sensie, że nie czują respektu przed kocicami i nie zwiewają na sam ich wrzask, gotowe podjąć bijatykę, a i pełne kocury gonią czasem bez pardonu. Jak wspomniałem, nie jest to reguła, ale na pewno nie można powiedzieć, że zawsze stają się "workami trenigowymi" :wink:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 01, 2003 17:56

vivaldi pisze:Zawsze można wziąć kotkę i wykastrować, a jakby się później ta osoba pytała (w co wątpię), to powiedzieć, że z powodu niekastrowania kocica dostała ropomacicza i nie można było inaczej... sorry...
Vivaldi

Czyli cel uświeca środki?
A nie można uszanować przekonań innych ludzi, nawet jesli sa sprzeczne z naszymi?
Albo poszukać kotka od osoby nie mającej nic przeciw sterylizacji?
Można klamać aby postapić wg. własnych zasad, nie licząc sie z zasadami innych?

Kazia

 
Posty: 14029
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia i 47 gości