ja napisze to tak...moj tatol na wiesc ze ucieto mojemu kotu conieco
podobno chodzil i przez dwa dni co sobie przypomnial ..powtarzal matce"to bestialstwo tak czyniec wbrew naturze"

dodam ze ojciec jest nadlesniczym..i jakos mi sie wydawalo ze on takie rzeczy zrozumie..zwlaszcza ze naprawde lubi zwierzeta..

moj brat ma takie o to zanie-kotow nei powinno sie sterylizowac bo sterylizacja jest dla wygody czlowieka

[ po wygloszeniu tej opini moj brat prawie skonczyl swoj mlody zywot ...

] on nigdy nei bedzie mial kotow aby ich nie musiec sterylizowac

ja naprawde nie rozumiem takich opini

czlowiek tak zdominowal srodowisko ze jakakolwiek rownowaga w nim..jest teoretycznie nei mozliwa

i utrzymanie populacji kotow na jakims zdrowym poziomie bez sterylki jest raczej nie mozliwe....uhhh czasem wydaje mi sie ze niektorzy z ludzi na slowo kastracja...momentalnie wyobrazaja sobie siebie pod nozem
moja mame dalo sie przekonac do sterylek..wysluchala za przeciw..zrozumiala

jeszcze jej weterynarz powiedzial ze psy tez sie sterylizje bo to zapobiega wielu klopotom