MarciaMuuu pisze:Mam nadzieję, że skoro wczoraj miałaś nadgodziny, to dzisiaj nie masz....podgodzin
Nie mam podgodzin

. Obowiązkowo trwam na posterunku
Wczoraj pokazałam wam, że Milka jest bez wątpienia mądrym kotem, ale ta jej inteligencja powoduje, że czasami trudno z nią wytrzymać pod jednym dachem

. Niekiedy jest tak spragniona odmiany w domowym życiu i tak marudzi, że Michał przechodzi sam siebie w pomysłach, jak uatrakcyjnić jej życie i przychylić nieba. Jakiś czas temu właśnie w ramach przychylania nieba znudzonej pupilce, przychylił jej... strychu. To znaczy - udostępnił kotom wejście tam, by Milunia choć przez jakiś czas miała nowe podniety i nowe miejsce do zwiedzania.
Strych jest w zasadzie pusty, ale kotom od razu bardzo się spodobał, bo znalazły tam swój azyl i święty spokój

. Niewątpliwą zaletą strychu jest posiadanie okna dachowego, na którego szybie zimowały muchy (gdy się tylko obudziły wiosną, szybko zginęły w paszczach trójki morderców

). Od jakiegoś czasu wstawiam pod to okno niepotrzebne pudła kartonowe, przewidując, że przydadzą nam się kiedyś przy przeprowadzce. Koty oczywiście sobie w tych kartonach urzędują. A gdy przyświeci słońce, w kartonach jest podwójnie fajnie

.
O tym jak
bardzo fajnie przekonałam się w ubiegłą sobotę, kiedy zajrzałam na strych, by sprawdzić, co porabia siedząca tam od dłuższego czasu Kropka. Widok jaki zastałam sprawił, że przez chwilę byłam w poważnej rozterce, czy biec po aparat, czy raczej po drinka z palemką i słoneczne okulary dla Kropki:
Joasia