Nasze białaczkowce - białaczka zakaźna to nie wyrok

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 10, 2008 19:47

Myślę, że najlepiej będzie porozmawiać z wetem i dopytać może na forum Białobrzeskiej. Bo tu dochodzi kwestia tego, na ile rozwinięta jest już choroba. Gdyby chodziło tylko o nosicielstwo nie bałabym się powiedzieć, że interferon ludzki to dobra opcja. Przy słabych objawach choroby miałabym w tej kwestii mniej obaw, niż przy mocniej rozwiniętej chorobie - bo tak to chyba wygląda u Kubusia. Dlatego właśnie polecam Ci konsultację przed podjęciem ostatecznej decyzji :)
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 13, 2008 8:51

znów przerwa kilkudniowa na forum... :?

byłam w piątek u Płaczusia wieczorem , był już po pierwszej dawce.

Ma dostać 5 zastrzyków w serii, potem CHYBA (skleroza :wink: ) tydzien przerwy i druga seria... a trzecia, to już wxale nie pamiętam po jakim czaise :oops: dlatego na razie szcepienie odpada, najpierw ten interferon

od wczoraj doszło scanumone

nie było mnie od soboty w zielonej, wczoraj wróciłam późno i zaraz jade do koteczka, to sie dowiem co i jak

twilight kotek niestety nie zostaje u mnie (kawalerka a w niej kotka i ślepy kocurek od 3 tygodni), ale na razie ma dt u puss wstępnie załatwiony (jescze szczepienia jej kotków) :D u mnie nie ma szans żeby teraz Gucia sczepić, dosteje leki na te oczka, kastracja nas czeka, takze to troche moze potrwać... :? ale Płaczka nigdy bym na ulice nie wypusciła :D
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Wto maja 13, 2008 18:22

milenap pisze:twilight kotek niestety nie zostaje u mnie (kawalerka a w niej kotka i ślepy kocurek od 3 tygodni), ale na razie ma dt u puss wstępnie załatwiony (jescze szczepienia jej kotków) :D u mnie nie ma szans żeby teraz Gucia sczepić, dosteje leki na te oczka, kastracja nas czeka, takze to troche moze potrwać... :? ale Płaczka nigdy bym na ulice nie wypusciła :D


Ciesze sie ze domek tymczasowy zalatwiony,polubilem tego kota :)
Trzymam kciuki za dalszy pomyslny rozwoj wypadkow :):):)
"Spotkamy się w przyszłym życiu - kiedy oboje będziemy kotami..." (Vanilla Sky)
http://www.twilight.edh.pl

twilight

 
Posty: 17
Od: Czw lis 08, 2007 15:21

Post » Śro maja 14, 2008 10:21

Płaczuś skończył wczoraj pierwszą serie interferonu (5 zastrzyków), teraz 2 tygodnie przerwy, potem weci chcą testy powtórzyć i ewentualnie 3 seria, taki plan działania

kotek cały czas męczy sie z biegunką... :( weci podejrzewają, ze był podtruty chyba... dostaje kroplówki, scanumone, leki na wzmocnienie, witaminki, je intensiala, convalescenta i sensitivity i nadal te biegunki...

dziś kupuje jeszcze veratrum homaccord i mucosa compositum, moze ta homeopatia pomoze, mam wielką nadzieje!!!

ale ma apetyt, barankuje, mizia się, no porostu kochany koteczek!

tylko, ze sierotka taka chudziutka

mam nadzieje, ze bedzie poprawa wyników po interefronie :D
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Śro maja 14, 2008 10:36

Chłopczyk na pewno się zaokrągli. Po taką opieką musi się zaokrąglić :D

A czy weci robili badania kupala? Może to lamblia albo beztlenowce jakieś i stąd ta biegunka?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 15, 2008 15:01

nie wiem własnie, o to nie spytałam, ale jutro rano bede z Guciem to od razu spytam o Płaczka

i zawioze mu troche kurczaka z ryzem, dziś ugotuje, może to też troszke brzuszek złagodzi..

ciekawa też jestem, czy ta homeopatia coś pomogła :?

żeby już było chociaż z tym dobrze, to spokojnie poczekamy na druga serie inrtonu
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Pon cze 02, 2008 8:57

Witam!
Dziewczyny bardzo proszę napiszcie jakie testy robicie swoim kotkom i ile one kosztują. W mnie pełen test (białaczka, koci aids i inne) kosztuje 160zł. +kurier 35zł. Cena jest kosmiczna! Czy robiłyście kiedyś test uproszczony (coś w rodzaju testu ciążowego dla kobiet) ? :?:

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Pon cze 02, 2008 9:03

test Elisa pewnie, tak? u mnie to ok. 80 zł

a pełne badanie w Laboklinie-zgadza sie, u mnie też taka cena

ja robiłam i takie i takie, kocio który ma białaczke miał badanie w Laboklinie (bo tu były wczesniej podejrzenia)

a co do Płaczusia po 2 seriach kociego intronu białe krwinki spadły do 40 tys (najpierw było 46, potem po 1 serii podskoczyło do 65 tys)

lekko spadły czerwone (do 5,13) no i hemoglobina

po 1 serii kocio miał spadek wagi dość drastyczny, teraz nabiera sił, 2 serie zniósł o niebo lepiej!

4. lipca powtarzamy test...
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Nie cze 08, 2008 19:55

Witam. Jesteśmy z Kubusiem po 2 serii interferonu kociego. Wykonaliśmy morfologię i erytrocyty z 1,5 mln/ml sprzed 4 tygodni podniosły się do 2,5 mln. Pozostałe składniki układu czerwonokrwinkowego także. Wiem że nadal jest straszna anemia ale dla nas ten milion wiele znaczy :) Za parę tygodni wykonamy test a po 2 miesiącach 3 seria interferonu. Ale narazie czekamy jak rozwinie się sytuacja. Pozdrawiam

malassezia

 
Posty: 24
Od: Sob maja 10, 2008 10:59

Post » Nie cze 08, 2008 19:58

Honda11 ja robiłam test Elisa tylko na białaczkę (ten uproszczony). Wygląda bardzo podobnie jak test ciążowy i u mnie kosztował 40 zł.

malassezia

 
Posty: 24
Od: Sob maja 10, 2008 10:59

Post » Pon cze 09, 2008 8:38

dziewczyny, mam pare pytań do osób doświadczonych z bialaczką...jak wygląda sprawa z łatwością/ bądź trudnością zarażanie kotów w praktyce?

ja wiem, ze wirus żyje krótko, trzeba długotrwałego kontaktu itd..., ale : Placzuś biłączakowiec trafi do mojej mamy, tam są 3 koty niewychodzące, szczepione. Wet powiedział mojej mamie, że 1 na 100% umrze, drugi na 100% zachoruyje, a trzeci nie zachoruje. Rece opadają poprostu... :evil: mame uspokoiłam, ale powiedzcie, jak to wygląda u Was? czy macie w domu koty FeLV+ i FeLV- razem? czy ktos miał przypadek, ze koty sie zarazily od siebie? ja wiem, ze należy zachować higienę, tzn, osobne miski i kuweta, ale czy koty białaczkowe są u Was osizolowane od zdrowych? mama oczywiście weźmie Placzka, ale sama sie zastanawiam, jak powinno być zorganizowane kocie zycie, zeby wszystkie były zadowlone i w miare bezpiecznie?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Pon cze 09, 2008 8:50

w znanym mi przypadku gdy do gromady kotow (kilkanascie) trafil kot z bialaczka (nie bylo wiadomo ze ja ma) zarazily sie 4 koty - z czego 2 dorosle sa nosicielami bezobjawowymi (testy pozytywne) ale zarazily sie tez 2 maluchy: jeden umarł dosc szybko a drugi niedawno, po prawie 2 latach i dosc skutecznym leczeniu - koteczka umarla wlasciwie nagle
te dorosle ktore sie zarazily mialy taki kontakt: jedna kotka sie biła (krew) a drugi kot wylizywał
reszta sie nie pozarazala, sa juz poszczepione

u mnie tez jest kot z bialaczka ktorego wlasciwie od ponad 1,5 roku izoluje a moje koty sa szczepione i to 2-krotnie
teraz mam problem bo Fisiowi sie coraz bardziej podoba w pokoju u kotow i zrobil sie w zasadzie nieagresywny,
co prawda nie pozwalam mu jesc ze wspolnych misek i korzystac z ich kuwety ale przebywaja po kilka godzin razem

prawdopodobnie w wakacje bede musiala kolejny raz zaszczepic cale towarzystwo zeby je chronic dalej, mimo ze to duzy wydatek
ale moze doczekam sie ze beda zyly razem bez awantur? na razie sa na dobrej drodze
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon cze 09, 2008 9:02

czyli rozumiem, ze Płaczuś powinien mieszakć w osobnym pokoju?

koty u mamy sa dorosłe-najmłodsza kotka ma ok. 5 l;at, druga jakieś 7, kocur ok. 8, dokładnego wielku nie znamy, bo to znajdy dorosle

ale wet mnie załamał poprostu, co to znaczy, ze na pewno jeden umrze? :evil:

jedyne czego mozna sie bać, to lizania , na szcęście ta trójka nie jest wcale agresywna, Płaczus też na takiego nie wygląda
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Pon cze 09, 2008 9:38

milena, ja pisalam o sytuacji w ktorej koty nie byly szczepione szczepionka z bialaczka

moim zdaniem jesli nie musisz ich izolowac, tak jak ja musialam z powodu agresji Fisia to zaszczep je 2-krotnie, beda odporne na okolo 2 lata
ja szczepilam Merialem, ktory ma mniej skutkow ubocznych 2-krotnie, z 2-tygodniowa przerwa
wtedy wlasciwie nie ma ryzyka - chyba ze w granicach podawanych przez producentow szczepionek, czyli niewielkich
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon cze 09, 2008 11:47

honda11 - jako pierwsze zawsze robię testy ELISA, bo są tańsze. Jedyne co, to wprowadziłam pewną modyfikację - proszę weta o robienie ich z osocza albo surowicy, wtedy czerwona część krwi nie podbarwia testu i nie ma wyników wątpliwych. Test kosztuje różnie, w zależności od lecznicy, ja płacę koło 60-70 zł za samą białaczkę. Tylko jednej kotce robiłam test PCR (ze szpiku), ale ona miała białaczkę, po leczeniu testy były ujemne i chciałam sprawdzić, czy wirus nie przeszedł do fazy latentnej.

malassezia - czy rozważaliście, żeby zrobić Kubusiowi transfuzję? Przy takiej anemii "podnoszenie" się z niej może trwać dł€go, a anemia nie pomaga kotu w walce z białaczką. Może transfuzja byłyby dla niego dobra?

milenap - ja nie izoluję kota - nosiciela białaczki. Tak samo nie izolowałam Nocuni, jak chorowała na białaczkę. Zdrowe koty były zaszczepione. Nie wprowadzałam dodatkowych środków ostrożności. Teraz, z powodu nosiciela, koty są doszczepiane co roku - Purevaxem Meriala (szczepionka droga, ale ma mniej skutków ubocznych w porównaniu do Fel-o-vaxa).
Nasz nosiciel jest niestety kotem najprawdopodobniej zarażonym u nas :( Jak go wzięliśmy, miał robiony test i był ujemny. Potem wzięliśmy jeszcze koteczkę na tymczas - Ochotkę. Ochotki nie przetestowaliśmy od razu, tylko po jakimś czasie. W tym czasie Ochcia i Lucek dużo ze sobą przebywali się, bawili się, obśliniali. Potem Ochcia miała test - wyszedł dodatni. Luckowi niestety też. Wprowadziliśmy interferon. Po kilku miesiącach Ochotka była ujemna, Lucek nadal dodatni. Niedawno robiliśmy trzeci test - Lucek nadal dodatni. Ochotka, mimo braku szczepienia w czasie podawania intronu i bliskich kontaktów z Luckiem, nadal jest ujemna, więc została zaszczepiona. Najprawdopodobniej Ochcia zwalczyła wirusa sama, wspomagana intronem (była jeszcze kociakiem, jak był pierwszy test, bardzo często kociaki zwalczają wirusa), ale przed zwalczeniem zdążyła nim poczęstować Lucka.
Tylko należy pamiętać, że Lucek nie był szczepiony przeciwko białaczce, gdy przyszła do nas Ochcia.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44, Google [Bot] i 49 gości