
Zobaczyłam i sie zakochałam!
Nie zastanawiając sie wiele pojechałam tam po pracy i zabrałam to małe cudo do domu. Po drodze wstąpiłam do weta, gdzie został odrobaczony i odpchlony. Teraz siedzi w mojej łazience.
Mężowi powiedziałam, ze go znalazłam, bo juz jakis czas temu mi oznajmił, ze sie nie zgadza na zaden tymczas wiecej

Powiedział wczoraj, że do dzisiaj mam Kocurkowi znaleźć dom, ale chyba juz trochę złagodniał, bo dzisiaj rano poleciał dla Małego po mleko;)
Maluch jest uroczy, ładnie je, pije mleczko, załatwia sie do kuwetki no i maltretuje myszy


Czy jest w Poznaniu ktoś, kto mógłby przygarnąć Malucha od piątku do niedzieli wieczorem?
Niestety tak jak napisałam w podpisie mam w pracy zablokowane Forum, a w domu nie mam od jakiegoś czasu netu. Korzystam gościnnie z kompa koleżanki, ale będę starała sie zaglądać do wątku w miarę możliwości.