Kitek jest łakomczuchem. Jeśli tylko ktoś pojawi się w kuchni, natychmiast ciągnie za sobą rudy ogon wydający z siebie żałosne jęki. Jeeeeść. Nie dbają o mnie. jestem taaaki zabiedzooony.
Nie głodzę go - tak mi się przynajmniej wydaje. W miseczce ma cały czas suche, które wzbudza umiarkowane zainteresowanie. Puszki zjada, mięsko zjada, łakocie dostaje.
Na pierwszy rzut oka widać, że kocurek jest duży i jeszcze nie tłusty, ale przy takim łakomstwie w krótkim czasie po kastracji kocio będzie zamiatał brzuchem podłogę.
Staram się trochę ograniczać mu racje żywnościowe, ale w drugą stronę też nie chcę przesadzić. W końcu nadal rośnie i rozwija się. Kot beczy pod lodówką, załośnie sterczy nad talerzem, kiedy jemy obiad i daje do zrozumienia, że mieszka z parą sadystów.
W związku z tym mam pytanie - ILE powinien jeść dziennie 5-miesięczny kocurek?