Zamieszkala z nami malenka koteczka persopodobna - na czesc HrupTaka Anji ma na imie Chruptasia!
Mala jest fantastyczna! Podróz z Belchatowa zniosla bardzo dzielnie, a w domku - nie baczac na syczenie i warczenie zaskoczonego Kapsla - natychmiast zlustrowala wszystkie katy, wysikala sie jak Bóg przykazal w swojej kuwetce, pojadla i zaczela zaczepiac nowego brata!
Kapsel jest chyba w szoku, ale wrogosc walczy w nim z ciekawoscia... Kicia strasznie chcialaby sie z nim bawic - w koncu zabralismy ja z domu, gdzie jest 9 kotów, w tym 3 dorosle. On jednak przez cala sobote robil do niej kobre. Mala szybko sie uczy, wiec chwilami nie pozostaje mu dluzna. Wydaje sie, ze popisy Kapsla nie robia na niej wielkiego wrazenia. Patrzy na niego i wydaje sie mówic: Wiem, wiem, jestes wiekszy i dluzej tu mieszkasz, ale zobacz, czyz nie jestem slodka?
To fakt, jest slodka. Juz pierwsza noc spedzila z nami w lózku, posypiajac to na plecach mojego TZ (który byl tym faktem zachwycony!), to na mojej glowie... A mruczy przy tym tak niebotycznie, ze nie sposób jej nie kochac!
Wczoraj juz bylo lepiej - Kapsel rzadziej na nia syczal, za to czesciej za nia biegal, usilujac obwachac przybysza. Pare razy przyparl ja do gleby, ale nie zrobil krzywdy...
Dzisiaj wielki test - kociaki zostaly same na wiekszosc dnia, my jestesmy w pracy. Przyznam, ze bardzo sie denerwuje, jak sobie poradza...
Jutro rano zdam Wam relacje.
Pozdrawiam serdecznie i prosze o wsparcie moralne, ze wszystko bedzie OK.




