mentira pisze:Mam kilka pytan do zakoconych z doświadczeniem szczególnie jeżeli chodzi o kociaki...czyli takie małe ok 2 miesięczne cuda:)
Jak się przygotowac do przyjęcia w domku takiego kociaka?
Co dawać mu jeść?
Czy to prawda że taki kociak nie powinien mieć żwirku zbrylającego w kuwetce?
No i wszelkie dobre sprawdzone rady jak ułatwic zaprzyjaźnienie Skarpetki z nowa mala przybyszką
hehe moje gratulacje
Do jedzenia dla kociaków jest cała masa karm suchych i mokrych do wyboru. U mnie sprawdza sie RC baby kitten (od 4 tygodni do 4 miesiecy) bo ma najmniejsze chrupeczki i nawet takie okruszki sobie z nimi radzą. Potem mozna dawać inne chrupki- np. hills dla kociaków moim bardzo smakował.
Generalnie zamiast puszek wolę dawać maluszkom miesko. Gotowana piers z kurczaka, udko, wołowe. Mozna domieszać kelik ryzowy i marcheweczkę gotowaną.
Przy takich maluszkach trzeba miec oczy dookoła głowy
zwracać uwage jak reaguje na zmiany diety, wprowadzać nowosci stopniowo.
Zwirek. Generalnie nie powinnno byc takiego zbrylajacego, bo niektóre maluszki mają tenedencje do zjadania go i mogą się zacementować w srodku.
Polecam Cat's best plus (opcja dla kotow długowłosych sie tak nie roznosi po mieszkaniu), to drewniany zbrylajacy zwirek.
A co do zaprzyjaznionia to duzo zalezy od kotow a własciwie od Skarpeci. Bo maluszek jak maluszek bedzie chciał sie z nią bawic i zaczepiał ogon:) Musicie obserwować i napewno na poczatku nie zostawiac je same razem. Mysle ze po pierwsych dniach syczenia i obrazenia sie Skarpecia zacznie z ciekawoscia podchodzić do biegajacego stfforka.
Generalnie bedzie dobrze, nigdy nie spotkałam sie jeszcze z niedogadaniem sie kotów kiedy do dorosłego kota dołączał maluszek
Głaski dla Skarpeci
i czekamy na kocio kocie zdjecia