Bry wieczór
Dzisiaj znowu klęska ... chłopaki rano wyszli z altanki, Pasik i Karuś poszli do swojej kryjówki w trawie w fabryce, a Czorcik się tak zamelinował, ze już go od południa nie widziałam
Myślałam, że przy mnie nie będzie się tak bał, a tu klapa, już się nie pojawił. Mam nadzieję, że w nocy przyjdzie do miseczki i coś zje.
Czuję, ze ich tracę ... że zaczynają dorosłe życie na wolności, miałam jednak nadzieję, że będą na działkach. Nie mam pojęcia co się stało, że nie chcą wrócić na działki.
Nawet mi się wyjeżdżać nie chce
Przez tydzień to oni mogą kompletnie zdziczeć, czy jeszcze mnie poznają?
Wszystko w rękach mojej mamy ...
Sorry, że tak nudzę o dzikusach, ale tak się z nimi zżyłam ... oswajałam od całkowitej dziczy ...
Idę się pakować, bo jutro jeszcze posiedzę na działce
