» Czw wrz 25, 2003 18:57
od wczoraj do mojej bandy dołączył czarnuszek - wreszcie dziewczynka:-)oczka śliczne, zielone, troszkę się jeszcze boczy ale już zaczyna uprawiać zapasy z rudaskiem, który tez się coraz lepiej czuje. Kociaki są naprawdę śliczne i rozbrajające, biegają jak zwariowane, tłuką się non stop i zasypiają gdzie popadnie w najdziwniejszych pozach. Dwa tygryski to straszne przytulaki, wystarczy je dotknąć i juz zaczynają mruczankę. Trzeci buras bardzo przypomina charakterem mojego Świrusa - spojrzenie bandyty, najpierw sykał, teraz otrzepuje się jak go pogłaskać, tłucze braciszków i jest śliczny. Mam teorię, że takie piękne koty są straszne paskudy a jeszcze na dodatek przez to, że sa takie śliczne to wszystko uchodzi im na sucho:-)
W ogóle to dokonałam konfrontacji Świrka z małymi, bo wył całymi dniami pod drzwiami od łazienki, a jak widział je przez uchylone drzwi to najpierw parę razy warczał i sykał, ale potem tylko już pomrukiwał tak jak wtedy kiedy jest zniecierpliwiony . Dodatkowo jeden z maluchów strasznie piszczał kiedy widział Świra - czyżby myślał, że to jego mama i ją nawoływał?
Właśnie tego malucha wypuściłam jako pierwszego z łazienki i zaczęło się - maluch biegał sobie z zadartym ogonkiem, Świrek za nim, odskakjąc jak oparzony za każdym razem kiedy maluch przebiegał koło niego. Wreszcie dopadł go, wziął pod siebie, objął łapami i zaczął podgryzać po głowie a potem wylizywać . Wszystko było ok, normalnie idylla, tyle że kiedy Świr capnął małego trochę za mocno i ten zapiszczał i chciał się wyrwać, Świrus zaczął się robić coraz bardziej zawzięty i brutalny, az w końcu musiałam go od piszczącego malucha odciągnąć.
Mam wrażenie,że Świrek myśli, że to taka duża zabawka i jak chce mu uciec to trzeba ją tym mocniej trzymać, tarmoscić i gryźć. Dziś rano tygrysek został wylizany przez Swirusa od stóp do głów, az mruczał z rozkoszy, ale kiedy tylko miał dość i próbował się wyrwać, Świrek nie chciał go puścić i i zaczął go podgryzać aż maluch piszczał jak obdzierany ze skóry. Czy ktoś z was spotkał się z taką reakcją dorosłego kota na kociaka?Myślę, że Świrek po prostu chce się bawić tyle, że nie ma za krzty delikatności a niestey way prawie 10 razy wiecej niż małe
Maluchy są tak słodkie, że już mi się serce kraje na myśl, że ktoś je zabierze, choć wiem, że nie mogę ich zatrzymać. Zastanawiam się nad pozostawieniem sobie jednego z nich ale chyba nie potrafię wybrać, kazdy jest śliczny i kazdy ma inny charakter. Poza tym nie wiem jak na dłuższą metę zachowywałby się Swirek. Małe nie wykazują w stosunku do niego agresji a on i tak je maltretuje, mimo że jest to w zabawie. A co się stanie, gdy maluch podrośnie i zacznie się bronić?
Tak w ogóle gdyby ktoś o kim wiecie, że dałby kotu dobry domu, był chętny , dajcie znać, byłabym spokojniejsza wiedząc, ż eidą w dobre sprawdzone ręce
sqter & świrek & hienka & ufik

