dzięki za banerki
lekarz mówi że jest bardzo prowdopodobne że on nie słyszy, z powodu długiej inwazji świerzbowca mogło dojść do perforacji błony bębenkowej, mówił tez że słuch częsciowo może wrócić (choć pewności nie ma) ale że będzie słyszał tylko bardzo głośne dżwięki...
co do testu na białaczkę miał robione dwa , pierwszy był wątpliwy więc został powtórzony i wyszedł dodatni , wczoraj rozmawiałam z lekarzem (to dobry lekarz z ulicy Chopina w Szczecinie) i on nie miał wątpliwości że Bolek ma białaczkę ...
widzicie godzinę o której piszę ten post? (1:24) , nie wiem jak będzie dalej ale Boluś po prostu wyje

, naprawdę boję się że sąsiedzi zaczną się skarżyć ...
stoi pod drzwiami i wydaje z siebie dzikie wrzaski , myslę że doszedł trovhę do siebie i chce wrócić na wolność jak próbuję go uspokoić prycha na mnie oburzony
znacie jakies sposoby na uspokojenie kota.... on zwariuje a ja razem z nim
