Przed chwilą Myszka zaczęła kaszleć. Nie tak jak Okruszka, astmatycznie, z objawami dusznosci. To był taki kaszel jak u przeziębionego człowieka, z jakąś infekcją górnych dróg oddechowych. Ja podobnie kaszlałam przy zapaleniu krtani. Taki stłumiony kaszel. Co jej dać? Poza tym je, zachowuje się normalnie. Wiem, że panuje u nas jakaś taka wirusowa infekcja objawiająca się kaszlem, bez gorączki, już kilku moich znajomych to podłapało, ja też różnie się czuję od kilku dni. Czy możliwe, że przyniosłam to świństwo na ubraniu i Myszka się to podłapała

? Co jej można dać. Czy odrazu jutro do weta, czy spróbować narazie środków domowych? Jakich?
I jeszcze jedno. Wczoraj zobaczyłam u Murzynka w kupali robaka

. Odrobaczałam je jakieś trzy miesiące temu, ale zdaje się nie udało mi się wtedy dać tego Myszce (ona w strasznej panice ucieka), a potem zapomniałam. Możliwe, że ona robaka przechowała. A może dlatego, że podałam tabletkę jednorazowo? W każdym razie słyszałam, że niektóre robale osiedlają się w płucach - czy to byłoby możliwe, że to jest przyczyną kaszlu Myszki
