Koty u weta :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 24, 2003 21:14 Koty u weta :)

Jak w temacie. Lucuś i Tala pojechały do weta na wizytę kontrolną, powiedzmy :wink:

Miałam dylemat odnośnie transportu, bo mamy tylko jeden kontenerek a dwa koty, które nie okazują sobie uczuc zbyt wylewnie - ale postanowiła spróbowac i "zapakowałam" oba do jednego kontenerka. Jakie było moje zdziwienie jak koty się zgodziły, nie syczał na siebi, nie warczały. Spokojnie spały większość czasu przytulone do siebie :!: :!: :!:
Słodki widok :D Lucuś był nawet spokojniejszy jadąc razem z Talą :wink:

Koty pojechały na przegląd, a ja chciałam się dowiedzieć jak najwięcej o sterylce, jakimi metodami ją przeprowadzają.

Niestety okazało się, że Lucuś ma chore jedno uszko - w środku ma polipa czy jakąś narośl i to mu przeszkadza. Co jakiś czas to krwawi i zatyka kanalik. Boję się strasznie o niego, ale można to usunąć, tylko nie wiem czy się na to zdecydujemy. Na razie obserwacja...
Poza tym Lucyna ma kilka mniejszych lub większych strupków w okolicy karku, które systematycznie rozdrapuje. Ja sama wywnioskowałam, że to uczulenie na obróżkę, którą miał założoną i wet powiedział, że to możliwe, choc nie wyklucza alergii pokarmowej - bo takie objawy są właśnie przy nie :( Dostał tabletki...

Talcia ma zapalenie dziąseł. Z pysia jej trochę śmierdzi, ale nie przypuszczałam, że ma zapalenie, myślałam, że to "tylko" kamień. Dostała tabletki, a przy okazji sterylki będzie miała wyczyszczone :0

No i mam kilka powodów do radości i kilka trochę gorszych. Teraz muszę poczytać jak podac kotu tabletkę, bo na Lucku żaden sposób sie nie sprawdził :(

Aha - Lucuś waży 4,6 kilo, a Talka 2,9...
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Śro wrz 24, 2003 21:55

Mam do Was pytanie - czy ta narośl w uszku Lucyny jest groźna :?:
Boję się, że może to rosnąć, albo coś. Spotkaliście się już kiedyś z czymś takim :?:
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Czw wrz 25, 2003 7:56

Ostatnio wet mi poradził jak podać tabletkę kotu :
trzeba wziąć trzech chłopów , którzy go będą trzymać i wrzucić mu do pyska.
A tak na poważnie , ktos niech go trzyma a tabletkę do gardła pensetą jak najgłebiej, wtedy nie ma mozliwości wypluć, jak się włoży w okolicy zębów/dziąseł to wypluje na pewno. Jeśli jest głodomorem, który łyka jedzenie to zawinąć tabl. w mięso mielone (wołowinę) i zrobić niedużą kulkę tak aby połknął bez rozgryzania.
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw wrz 25, 2003 8:12

Pensetą bym się bała włożyć tabletkę.Lepiej już palcami i jednym "dopchnąć"ryzykując ugryzienie.
Jeden z moich patentów: na małej łyżeczce do kawy,rozgnieść tabletkę,wsadzić do pysia,wsypując zawartość głęboko,zamknąć pysio i masować gardło.Aż przełknie.

Candy

 
Posty: 1409
Od: Wto lut 04, 2003 22:27
Lokalizacja: Małe Trójmiasto

Post » Czw wrz 25, 2003 9:28

Do podawania tabletek idealny jest "ludzki" tuńczyk w sosie własnym (mała łyżeczka wystarczy). Bardzo aromatyczny i kitunia się nawet nie zorientuje, że medykament zjadła. Szczególnie jak damy czas tabletce na przesiaknięcie rybą :lol:
Zamiast pensetą chyba lepiej paluchami...

Gracka

 
Posty: 719
Od: Wto wrz 09, 2003 9:31
Lokalizacja: Warszawa (Bemowo+Ursus)

Post » Czw wrz 25, 2003 9:46

Do podawania tabletek idealny jest mój małżonek.
Kot nie wiedział kiedy i jak dostał tabletkę :)
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 25, 2003 10:01

Ja jak Niebieskiemu serwowalam tabletke na robale to mu zawinelam w wolowinke. Taka mala kuleczke zzrobilam. Nawet nie rozgryzl. Polkniete sostalo w sekundzie. :D

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Czw wrz 25, 2003 10:09

Ani trzech chłopów, ani pensety, ani "ludzkiego" tuńczyka... Wystarczą dwie ręce własne na dodatek.
Ja robię tak...
Kot musi stać albo siedzieć, ale tak by nie mógł zwiać. Najlepiej umieścić go między kolanami. Otworzyć kotu pyszczek i jednocześnie zablokować serdecznym palcem i kciukiem jednocześnie lewej ręki by nie mógł go zamknąć, i prawą wepchnąć do gardła rzeczoną tabletkę. Troche brutalne ale skuteczne. Ja w taki sposób podawałem tabletki mojemu psu i sprawdziłem to na naszym Szczęściarzu. Nawet nie wiedział że coś dostał. Cała akcja trwała kilkanaście sekund.
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Czw wrz 25, 2003 10:14

Potwierdzam! Widziałam!!! Taaaaakie oczy zrobiłam 8O
Kotuszek nawet się nie zorientował :lol:
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 25, 2003 10:22

Krzysiu : dzięki temu miałam ranę głęboką na ponad centymetr od kła Felisia. Dziękuję.
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw wrz 25, 2003 10:30

Uuuuuuuuuuuu .... współczuję :?
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 25, 2003 11:01

Kasiu mam nadzieję, że kotki szybko dojdą do idealnego zdrowia. Ja zawsze podaję tabletki rozpuszczone i strzykawką. Jednak ostatnio Ramzes wszystko połyka w całości to można by mu przemycić tabletkę w jakimś smakołyku ;) Ten pomysł z tuńczykiem też moim zdaniem jest świetny.
ObrazekObrazekObrazek

Agness

 
Posty: 1041
Od: Czw lip 17, 2003 13:55
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Czw wrz 25, 2003 12:46

Współczuję.... U mnie nie było obrażeń.
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Czw wrz 25, 2003 15:11

U mnie pierwsza proba podania tabletki: dziabniecie (aua). No to stwierdzilem: opanowac niepewnosc i drzenie rak, pocwiczyc refleks.
Nastepne proby (tak jak Krzysio opisuje, miedzy kolana, rozewrzec pyszczek i SZYBKO gleboko do gardla) skuteczne (zarowno u Sugar jak i u Spice).

A najdziwniej bylo przy ostatnich tabletkach (Synolux dla Sugar) : pierwsza tabletke (a dokladnie polowke tabletki) wepchnalem, nastepna porcja - ledwo tabletka znalazla sie u mnie na dloni to Sugar zrobila MLASK! i nie ma tabletki.. sama zjadla 8O .
Zdjęcia kotów, z wystaw kotów i nie tylko... :arrow: http://vitez.pl

vitez

 
Posty: 2914
Od: Wto mar 04, 2003 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 25, 2003 16:34

Podawanie tabletek u Szarki:
- wziąć kota na kolana
- otworzyć pyszczek
- włożyć tabletkę
- zamknąć pyszczek
- pomasować po gardziołku
- pogłaskać kotę i pochwalić.
I koniec.
Deli

Deli

 
Posty: 14572
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: emill i 50 gości