Koty Babci i Rustie I

» Nie maja 18, 2008 9:49

Co słychać?
:ok:

» Pon maja 19, 2008 7:56

Własnie...co na froncie?

» Pon maja 19, 2008 22:03

Łapka TSC jednak się zrasta

Dopiero teraz, parę miesięcy po zaśrubowaniu, ona po prostu byla wycieńczona i niedokarmiona i dlatego tak opornie. Nie bedzie więc następnej operacji, za 2-3 tyg kontrola, dr Orzel jest dobrej mysli, mówi, że wtedy bedzie można się już umówic na sciągnięcie złomu i sterylkę.

Któraś z czarnych zesławckich dziewczynek (babcia je rozróżnia, ja - nie :oops:

) ma dom

Krówkowaty dziadzio jest leczony, ropy w oczkach już mniej, jedno oko niewidome, przyslonięte bielmem. W ogóle na razie jest to najbrzydszy kot, jakiego w życiu widziałam :roll:

Fragmenty skóry gdzie miał dziesiątki kleszczy łyse, pogryziony, zasmarkany. Na razie podleczamy infekcje, trzeba jeszcze te nerki gruntownie przebadać. Mizia się i jest przeszczęśliwy. Ja go nie wypuszczę z powrotem :roll:

A oprócz tego łapanki sterylkowe stanęły. Ludzie znów utrudniają :roll:

Spoko, cierpliwe jesteśmy. Na razie nie ma pośpiechu, ostatnia ciężarówka urodziła

10 kotów na stanie - stabilnie

» Wto maja 20, 2008 7:26

Rustie pisze:Łapka TSC jednak się zrasta Dopiero teraz, parę miesięcy po zaśrubowaniu, ona po prostu byla wycieńczona i niedokarmiona i dlatego tak opornie. Nie bedzie więc następnej operacji, za 2-3 tyg kontrola, dr Orzel jest dobrej mysli, mówi, że wtedy bedzie można się już umówic na sciągnięcie złomu i sterylkę.

....

bardzo mnie to cieszy

Pomyślnego "dogadywania się" z ludźmi...to w tym wszystkim najgorsza przeszkoda do pokonania

» Wto maja 20, 2008 9:25

10 kotów - czyli mała stabilizacja.... Do chwili, aż byłe ciężarówki wyprowadzą kociaki. Rustie - podziwiam, także Twój olimpijski spokój :wink:

» Wto maja 20, 2008 9:32

Bungo pisze:Rustie - podziwiam, także Twój olimpijski spokój

Ja też niezmienne!
Ja osobiście bym oszalała z nerwów i zgryzoty :oops:

Joasia

» Wto maja 20, 2008 12:49

Spokój pozorny, zapewniam :roll:

Buro-rudy zadecydował w zeszłym tygodniu że się wyprowadza, bo on wolnożyjący jest. Dawał się głaskać na wolności drugiej karmicielce, ale przed babcią spylał. Ale pogoda się załamała i drań w nocy zmienił zdanie. Darł się pod oknami, po wpuszczeniu ubłocony zaległ na poduszce i przemruczał całą noc. No to mamy 11 kotów.

Starsza Pani dojrzała do wydania kotów ze swojej działki - przynajmniej kocicy, tylko chce uprzedzić drugiego karmiciela.

W zeslawicach jest problem z ludźmi od 3 zagłodzonych psów i 2 białasów - w zeszłym tygodniu po ostrej szarpanie wywalili karmicielkę za fraki z posesji. Nie życzą sobie karmienia (głodny kot lepiej łowi, głodny pies lepiej stróżuje), o zabiegach tez nie ma mowy, bo nie

Sprawa prosta, wchodzimy z inspektorem i policją i zwierzaki zostaną odebrane od ręki, ale na razie próbujemy po dobroci, by nie zamykać sobie drzwi. Koty może zaczną przychodzić w inne miejsce karmienia.

» Wto maja 20, 2008 13:32

Rustie pisze:...
W zeslawicach jest problem z ludźmi od 3 zagłodzonych psów i 2 białasów - w zeszłym tygodniu po ostrej szarpanie wywalili karmicielkę za fraki z posesji. Nie życzą sobie karmienia (głodny kot lepiej łowi, głodny pies lepiej stróżuje), o zabiegach tez nie ma mowy, bo nie Sprawa prosta, wchodzimy z inspektorem i policją i zwierzaki zostaną odebrane od ręki, ale na razie próbujemy po dobroci, by nie zamykać sobie drzwi. Koty może zaczną przychodzić w inne miejsce karmienia.

Do tego trzeba mieć cierpliwość...anielską :roll:

» Czw maja 22, 2008 0:02

Cierpliwości mamy pod dostatkiem. Koty nas nauczyły :twisted:

Na koty mam Zeszyt. Tu zapisuję kolejne tymczasy, info o nich, o chorobach, zabiegach itp. Wlasnie przed chwilą uzupełniałam i uświadomiłam sobie, że od jakiegoś roku, oprócz imion nadaję kotom numerki, by się nie pogubić, jak w schronisku :roll:

Chyba mam lekki kryzys :wink:

Będą, ekhem, foty. Aparat tylko taki udało się pożyczyć, kiepski.

Piratka, w końcu ma sensowne zdjęcia na której ją widać (i numer 53/2007 :roll:

)

TSC

Nika od Karoli: dzikidziki kot :lol:

przerwa techniczna na papierosa :smokin:

» Czw maja 22, 2008 0:31

Rustie pisze:Cierpliwości mamy pod dostatkiem. Koty nas nauczyły

Na koty mam Zeszyt. Tu zapisuję kolejne tymczasy, info o nich, o chorobach, zabiegach itp. Wlasnie przed chwilą uzupełniałam i uświadomiłam sobie, że od jakiegoś roku, oprócz imion nadaję kotom numerki, by się nie pogubić, jak w schronisku Chyba mam lekki kryzys

Będą, ekhem, foty. Aparat tylko taki udało się pożyczyć, kiepski.

Piratka, w końcu ma sensowne zdjęcia na której ją widać (i numer 53/2007 )

TSC

Nika od Karoli: dzikidziki kot

przerwa techniczna na papierosa

To ja wykorzystując przerwę już się zacznę zachwycać :wink:

Piratka mną zawładnęła jak tylko pierwszy raz ja zobaczyłam :oops:

cudowna jest :love:

TSC-to przepiękne footerko

A Nika też niczego sobie

co by się numerki nie pomieszały :wink:

» Czw maja 22, 2008 0:48

Już

Mika, czyli "Niebieska Zesławicka", dymna drobniutka, niespełna roczna koteczka. Za kilka dni gotowa do adopcji. Odchuchała się (na zdjęciach jest 2 razy więcej kota niż po zlapaniu), miała uczulenie na szwy, wysypalo ją na brzusiu, ale juz wszystko w normie. Posiada oczy (żółte)

Z czarną przyszywaną siostrzyczką, która ma już dom. Mamy jeszcze 2 takie czarne do adopcji, na razie dzikie (to te, które na jesieni miały zamarznąć na śniegu jako kocięta. Wszystko wraca...)

Mruczek. 4 lata, mniej więcej. Kochany i proludzki, to ten co lubi się czesać. Do adopcji za kilka dni prawdopodobnie (skończył leczenie, był podziębiony)

Stefan (nr 31/2008). 12 letni krówek zeslawicki. Na prawe oko nie widzi. Katar, zaropiałe lewe oko, blizny i ropnie, na karku wyłysienia po kleszczach. Spał pod gołym niebem, na gnojówce. Nie możemy go wypuscić z powrotem, bo dlugo nie pociągnie. Mozna się ustawiać w kolejce do adopcji :roll: