Dawnośmy nic nie pisali, ale co mamy pisać - Lemek je, je i je. Ostatnio już mu powiedziałam, że tłusty sie zrobił i chyba trzeba go na dietkę dać, bo mi sie ręce pourywają jak go bedę chciała podnieść.

- Się obraził i następnego dnia prawie nic nie jadł

.
Kupiliśmy kociastym tunel dla kotków i kto pierwszy do niego wlazł - oczywiscie Lemek, a Czikitka siedziała z drugiej strony przy wyjściu i jak Lemek wystawił głowę to dostało mu się po ryju łapą.
Coraz bliżej do naszej wyprowadzki od mamy i nie wiem jak się wyprowadzać bez Lemka

. Nie wyobrażam sobie tego, on jest jednym z naszych kotów, który przyjedzie i wlanie sie na łóżku koło człowieka i upomina sie o mizianki. I w nocy też w łózku śpi. Tamte dwie glizdy to nawet nie podejdą do pościeli.
Zrobiłam ostatnio troche zdjęć komórką i musze pogadać z córeczką, coby je wstawiła.
