W łódzkim schronisku od kilku dni są trzy koteczki perskie.
W sobotę trafiła tutaj Sara
Sara jest przemiłą, delikatną koteczką i baaardzo wystraszoną Ma śliczne szylkretowe umaszczenie, mięciutką sierść, w okolicach pleców powyciananą (chyba miała kołtuny?) Nie wiem skąd i dlaczego się tu znalazła, wg weta ma ok 6-7 lat. Bardzo się boi, nic nie je, za kilka dni będzie dramat
Pela to druga szylkrecia - jest odważniejsza, ale też nie czuje się tu dobrze Kolejne zdezorientowane biedactwo sierść już zaczyna się lekko kołtunić,( wczoraj dziewczyny ją trochę wyczesały) oczka lekko zaropiałe...
no i trzecia persiczka, nazwana przez CoolCaty "pers-transformers" czyli Mela
Na tym zdjęciu za bardzo tego nie widać (w tej chwili nie dysponuję innym), ale koteczka miała wycinane jakieś guzy i cały prawy bok ma ogolony. Panienka w ogóle się nie przejmuje ani swoim wyglądem ani spartańskimi warunkami, w jakich przyszło jej teraz żyć Jest pogodna, wesoła, pcha się do innych kotów i do ludzi, kumpelka pierwsza klasa. Jak człowiek patrzy na Melkę to trudno się powstrzymać od uśmiechu - jedyny w swoim rodzaju (charakterologicznie) koto-perso-pies. Cudo