rezydent znęca się nad nowym kotkiem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 24, 2003 8:29 rezydent znęca się nad nowym kotkiem

Cześć.
Kilka dni temu przygarnąłem małą kotkę (5 tygodni), ale w domu mam już 2-letniego kocurka kastrata. Kilka pierwszych dni kontakty między nimi były OK, rezydent Leon obwąchiwał małą, łaził za nią i cały czas obserwował. Kotka albo go ignorowała, albo ganiała za nim (on uciekał sprawiając wrażenie jakby się jej bał). Do rękoczynów (łapoczynów) żadnych nie dochodziło.

Teraz sytuacja wygląda znacznie gorzej. Leon się na nas obraził, nie przychodzi na mizianie, unika głasków, nie mówię nawet o spaniu z nami, czy mruczeniu. Ale to mniejszy problem.

Większy jest taki, że Leon robi się agresywny wobec malej. Atakuje ją znienacka i gryzie bardzo przestraszonego malucha. Jak kotka ucieka, to jego to jeszcze bardziej podnieca i tym agresywniej rzuca się na nią. Kotka sprawia wrażenie przestraszonej, chowa się zaraz pod szafę, gdzie jest bezpieczna. Oczywiście po minucie wyłazi, tak jakby o wszystkim zapomniała i bawi się na środku pokoju. Leon nie jest taki przez cały czas, większość dnia (i nocy) jest grzeczy. Czasami tylko zbiera mu się na takie zachowanie.

No i mam w związku z tym dylemat, nie bardzo wiem co z tym zrobić. Ciężko wyczuć, czy to gryzienie jest na serio, czy tylko na żarty, nie wiem, czy jest bolesne, bo kotka czasem piszczy, a czasem nie. Czy to minie? Jest coś, co mogę zrobić? Czy należy karcić Leona za takie zachowanie, czy raczej nie? Niestety nie mam chwilowo warunków na odseparowanie kotów, czyba że jeden będzie siedział w niedużej łazience, co nie jest chyba fajne.

Co o tym myślicie?

Pozdrawiam,
Marek

Marecki

 
Posty: 6
Od: Nie sie 24, 2003 13:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 24, 2003 8:31

obserwowac obserowac obserwowac, stawiam na zabawe, ale przy takim maluszku trzeba uwazac. Koty musza miec wiecej czasu na dogranie sie, ale bedzie ok :)
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Śro wrz 24, 2003 8:51

U mnie sytuacja odwrotna - rezydentka sterroryzowana przez nową. Przez pierwsze dni też było OK (rezydentka wyrażnie miała nadzieję, że to małe zniknie...) a teraz jest kocia depresja :cry: . Łobo nie je, unika domowników, chowa się przed zachęcającą do zabawy Kichunią (albo do wersalki albo na wysoką lodówkę) - jak tylko sie jej uda to znika na całe dnie (jest wychodząca). Ja się już trochę obawiam, że obrazi się na zawsze i po prostu sobie pójdzie... :crying:
A tak poważnie to tak jak Marek nie wiem co robić. Sądzę, że to się unormuje, ale nie wiem kiedy. Czy pozwalać Łobo na "znikanie", czy raczej przetrzymywać w domu????

Gracka

 
Posty: 719
Od: Wto wrz 09, 2003 9:31
Lokalizacja: Warszawa (Bemowo+Ursus)

Post » Śro wrz 24, 2003 8:59 Re: rezydent znęca się nad nowym kotkiem

Marecki pisze:Większy jest taki, że Leon robi się agresywny wobec malej. Atakuje ją znienacka i gryzie bardzo przestraszonego malucha. Jak kotka ucieka, to jego to jeszcze bardziej podnieca i tym agresywniej rzuca się na nią. Kotka sprawia wrażenie przestraszonej, chowa się zaraz pod szafę, gdzie jest bezpieczna. Oczywiście po minucie wyłazi, tak jakby o wszystkim zapomniała i bawi się na środku pokoju. Leon nie jest taki przez cały czas, większość dnia (i nocy) jest grzeczy. Czasami tylko zbiera mu się na takie zachowanie.


Nasze dwa zbóje też się piorą niemiłosiernie. Tylko, że widać wyraźnie, że to zabawa, bo często i gęsto gryzienie się przechodzi w wylizywanie i 'wygryzanie' kryz. A gonitwy po mieszkaniu to normalka - Hacker (roczny kastrat) porafi wpaść do kuchni, gdzie leży Jankes (6 miesięcy), najeżyć się i dać nogę. A Jankes oczywiście go goni. Dopadają drapak i robią zwrot :) :) :)
Aaa, jeżenie. Bardzo często nachodzi ich na zabawę 'nie znamy się'. Wchodzi jeden kot do pokoju, w którym leży drugi, i się jeży i wygina w pałąk. Drugi oczywiście tak samo. Tylko, że im bliżej siebie podchodzą, tym ten pałąk mniejszy.

A przykłady zaciętej walki mam w podpisie :)
Our survey of households in seven U. S. regions demonstrated that few citizens have bothered to equip themselves with fireproof suits and extinguishers to deal with volcanic upheaval, solar flares, or the Lord's purifying flame.

TŻ Oberhexe

 
Posty: 4107
Od: Nie kwi 13, 2003 0:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 24, 2003 9:23

Z opisu wynika, że Leon się z maą bawi.
Mala nie jest wystraszona, skoro wychodzi na środek.
Bardzo często kocie zabawy wyglądaja dość przerażajaco dla nas, a w rzeczywistości żadna krzywda nikomu sie nie dzieje.
Nie sądze tez, żeby dorosly kot skrzywdzil takiego malucha.

Poczekalabym spokojnie jak najmniej interwenuijąc. W zadnym wypadku nie karcilabym Leona, on musi wiedzieć, że nadal jest kochany. Dopóki krew sie nie leje, można spokojnie czekać aż koty sie same dogadają.

Kazia

 
Posty: 14029
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 24, 2003 11:40 Re: rezydent znęca się nad nowym kotkiem

TŻ Oberhexe pisze: Aaa, jeżenie. Bardzo często nachodzi ich na zabawę 'nie znamy się'. Wchodzi jeden kot do pokoju, w którym leży drugi, i się jeży i wygina w pałąk. Drugi oczywiście tak samo. Tylko, że im bliżej siebie podchodzą, tym ten pałąk mniejszy.


U nas jest dokladnie to samo. Zauwazylam tez ze na przykald jak jedno chce sie bawic, a drugie nie widzi, to sie nawoluja: miau, miau, mrrrr,mrrr. No i zabawa sie zaczyna.

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Śro wrz 24, 2003 12:44

Witaj Marecki :)
Pewnie to jest zabawa, ale rozumię twoje obawy, bo oboje są innej masy ;) Ja mam podobną sytuację, tylko tyle, że moja mała zaczęła się pięknie bronić i już to są walki wyrównane i z pewnością ku radości kotom. Choć czasem kotka jeszcze gdzieś się skryje, ale są też momenty gdy sama "groźnie" go atakuje.
ObrazekObrazekObrazek

Agness

 
Posty: 1041
Od: Czw lip 17, 2003 13:55
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Śro wrz 24, 2003 13:00 Re: rezydent znęca się nad nowym kotkiem

ara pisze:Zauwazylam tez ze na przykald jak jedno chce sie bawic, a drugie nie widzi, to sie nawoluja: miau, miau, mrrrr,mrrr. No i zabawa sie zaczyna.


U nas są charakterystyczne gruchy. Już nawet na ucho rozpoznajemy gruch Hackera 'gdzie jesteś lizusie, ze mną byś się pobawił, a nie z dwunogami'.
Our survey of households in seven U. S. regions demonstrated that few citizens have bothered to equip themselves with fireproof suits and extinguishers to deal with volcanic upheaval, solar flares, or the Lord's purifying flame.

TŻ Oberhexe

 
Posty: 4107
Od: Nie kwi 13, 2003 0:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 25, 2003 13:32

Dziękuję wszystkim za rady i za wsparcie :)

Marek

Marecki

 
Posty: 6
Od: Nie sie 24, 2003 13:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 25, 2003 14:48

U mnie było tak samo tylko odwrotnie :D w tym sensie, ze przyszła starsza kotka do młodszego od siebie. Ale rezydent nie dawał za wygraną. Właśnie tak jak piszesz, dopadł, gryzł ,nie wiedziałam do którego momentu to jest zabawa bo kotka też piszczała.
Powoli wszystko się między nimi układa. Jeżeli u Ciebie byłaby to jakaś wielka agresja już byś to rozpoznał. Koty muszą ustalić kto ważniejszy po prostu. czasmi to trwa krócej czasami dłużej.

Jedna rada, poświęcaj starszemu dużo uwagi, żeby nie czuł się odtrącony. Nawet specjalnie dużo uwagi. Koty sa jak dzieci, on jest zazdrosny może też o twoje uczucie do maleństwa. One są bystre, wszystko widzą
:D . Nie strofuj go nadmiernie, tylko gdy widzisz, że naprawdę potrzebna jest twoja reakcja.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob wrz 27, 2003 20:54

własnie przeżywam podobne niepokoje - aktualnie w mojej łazience stacjonuje 5 przygarniętych maluchów czekających na nowe domy . Rezydent to roczny kocurek kastrat, bardzo charakterny i często agresywny, głównie w stosunku do mnie bo moją drugą połowę jakoś jeszcze respektuje
Przez pierwszych kilka dni Świrus warował po łazienką i dziko wył chcąc zobaczyć co się dzieje w środku. Wreszcie postanowiliśmy zapoznać go z maluchami. I reakcja była identyczna jak u twojego Leona - Świrus myśli chyba ze to zabawki, przyczaja się, łapie, przyciska do podłogi( maluch myśli chyba że usiadł na nim słoń, one ważą po 700 g a Świrus ponad 5 kg)
Zaczyna się całkiem niewinnie od wylizywania całego ciałka ale kiedy tylko maluch ma dość i próbuje się wyrwać poziom agresji Świrusa zdecydownie wzrasta, przydusza małego, kopie nogami, zaczyna gryźć. Maluchy piszczą, co kocura jeszcze bardziej nakręca i niestety w tym momencie towarzystwo musi zostać rozdzielone i maluchy wędrują z powrotem do łazienki.
Zastanawiam się co sie stanie, gdy małe zaczną się bronić. Czy Świr nabierze respektu gdy raz czy drugi dostanie po nosie czy też dopiero wtedy zacznie je atakować na poważnie
sqter & świrek & hienka & ufik

ObrazekObrazek

sqter

 
Posty: 478
Od: Sob sie 09, 2003 23:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 28, 2003 8:30 Re: rezydent znęca się nad nowym kotkiem

TŻ Oberhexe pisze:Tylko, że widać wyraźnie, że to zabawa, bo często i gęsto gryzienie się przechodzi w wylizywanie i 'wygryzanie' kryz. A gonitwy po mieszkaniu to normalka - Hacker (roczny kastrat)


To wgryzanie się w krzyż oznacza sympatię? 8O a ja myślałam, że chęć dominacji czy coś podobnego... Bo u mnie Grafit w kółko to robi. A Tango wtedy zaczyna piszczeć.
Sasannka
galeria moich maluchów: http://sasannka.xpect.pl/e4u.php/ModPages/ShowPage/46
Grafit Obrazek Tango Obrazek

Sasannka

 
Posty: 242
Od: Pt sie 29, 2003 16:05
Lokalizacja: Gdańsk, Osowa

Post » Nie wrz 28, 2003 9:18 Re: rezydent znęca się nad nowym kotkiem

Sasannka pisze:To wgryzanie się w krzyż oznacza sympatię?


Wygryzanie kryz - kociambry mają w okolicach szyi kryzy (dłuższą sierść). Oprócz ich wylizywania w ramach pielęgnacji bardzo często je sobie przygryzają (zapewne, żeby się nie kołtuniły).
Our survey of households in seven U. S. regions demonstrated that few citizens have bothered to equip themselves with fireproof suits and extinguishers to deal with volcanic upheaval, solar flares, or the Lord's purifying flame.

TŻ Oberhexe

 
Posty: 4107
Od: Nie kwi 13, 2003 0:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 28, 2003 9:31 Re: rezydent znęca się nad nowym kotkiem

TŻ Oberhexe pisze:Wygryzanie kryz - kociambry mają w okolicach szyi kryzy (dłuższą sierść). Oprócz ich wylizywania w ramach pielęgnacji bardzo często je sobie przygryzają (zapewne, żeby się nie kołtuniły).


To chyba mówimy od dwóch różnych sposobach wgryzania się. Maluchy znowu się tłukły i Grafit znowu przyssał się do karku Tanga. Więc zrobiłam eksperyment i pakcami chwyciłam go też a kark (Grafita). Przywarł do ziemi i znieruchomiał i raczej nie wyglądał na uszczęśliwionego. :wink:
Sasannka
galeria moich maluchów: http://sasannka.xpect.pl/e4u.php/ModPages/ShowPage/46
Grafit Obrazek Tango Obrazek

Sasannka

 
Posty: 242
Od: Pt sie 29, 2003 16:05
Lokalizacja: Gdańsk, Osowa

Post » Pon wrz 29, 2003 10:08

Moje koty już się ze sobą dogadują. Co prawda Leon nadal napada na Malę, ale ona już sprawnie się broni i nie ucieka w popłochu. Piski małej nie sprawiają wrażenia, że się panicznie boi, raczej mówi Leonowi: "spadaj głupolu". Mala z resztą sama często go prowokuje atakując jego ogon albo uszy.

Leon przypomniał sobie też jak miło jest poobcierać się o swoich ludzi i pomruczeć trochę przed zaśnięciem. Widać już się odobraził.

Trzeci sukces, to koniec lania do łóżka przez Malę. Koniec z budzeniem się na mokrym prześcieradle!!! Kotek zaczął załatwiać wszystkie swoje potrzeby w kuwetce, albo robi to w miejscu, którego jeszcze nie odkryłem.

Wszystkim, którzy mają jedno futerko, a obawiają się przygarnąć drugie, bardzo polecam :)

Pozdrawiam,
Marek

Marecki

 
Posty: 6
Od: Nie sie 24, 2003 13:42
Lokalizacja: Warszawa




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Hana, mraucia i 50 gości