» Pon wrz 22, 2003 21:58
Kotka nigdy nie była "nakolankowa". Nie lubiła głasków, mizianek ani niczego podobnego. Jak byliśmy po nią to widzieliśmy, że nawet swojej pani nie pozwalała się za długo głaskać - tylko chwilka, a potem pazurki i ząbki. Miła była tylko w czasie ruji - wtedy podchodziła, łasiła się.
O córcię boją się dlatego, bo kotka może być źródłem uczulenia. Poza tym kotka już od córci oberwała, potem omijała wielkim łukiem dziecko. I tak nie lubi dzieci w ogóle.
Co do innego domu... Nie mam pojęcia kto mógłby kotkę zechcieć. Zresztą my chcemy, żeby byłą u nas - ale ona tak daje popalić naszym kotom, że te dwie ze strachu się w ogóle nie pokazują. Nawet w sypialni teściów - ich najukochańsze miejsce - nie czują się bezpiecznie i kryją się po kątach. Chociaż Tekila tam nie ma wstępu.
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...