BluMka - uffff, Budyń pokasłuje

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 22, 2003 5:49

Wygląda na to, że będę taszczyć do weta oboje, albo jak Budyń uninie wizyty, to nie uniknie jej BluMka. Mała dzisiaj około trzeciej kaszlała dobry kwadrans, z przerwami. Takiego kaszlu u niej do nie pamieta, ze trzy serie i to dość długie... Sama nie wiem, czy może pobyt na balkonie jej zaszkodził, czy jak? Po trzeciej serii zwlokłam się z łóżka, dałam jej pół tabletki Spascupreelu, tego homeopatyku rozkurczajacego. Ale zdecydowanie mi się to nie podoba.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pon wrz 22, 2003 7:14

Czekamy na wieści po wizycie u weta. Życzę samych dobrych wieści...i dużo zdrowia dla kochanych kotków!

betix

 
Posty: 2007
Od: Pon sie 11, 2003 22:37
Lokalizacja: Radzionków k.Bytomia

Post » Pon wrz 22, 2003 9:03

trzymam kciuki za państwo B. :ok:
Będzie dobrze :) musi być :twisted:
...gdzie jest dom szczęśliwych kotów
tam jest dom szczęśliwych ludzi.
F.Klimek

Lavelia

 
Posty: 152
Od: Pt sie 29, 2003 13:19
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon wrz 22, 2003 9:07

Udało mi się dodzwonić do weta. Budynia nie stresujemy wizytą ani żadnymi zastrzykami. Ma dostać Hepatil po pół tabletki dwa razy dziennie. Wg pani Beaty, te wyniki wcale nie są złe. Trochę jestem pocieszona. O szczegóły dopytam jutro, bo niestety - i tak idę. Z BluMką. Oraz próbkami różnych domowych rzeczy oraz tego na czym śpi i tak dalej. Będziemy sprawdzać dalej.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pon wrz 22, 2003 20:24

A na ktora idziesz? Bo ja na 19.30... z obydwoma... :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon wrz 22, 2003 20:33

Trzymam za obydwoje nadal :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto wrz 23, 2003 6:59

Ja też trzymam kciuki za Twoje futrzaczki, dla Budynia specjalne głaski za ciężkie przejścia.
Czekamy na dobre wieści.

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Wto wrz 23, 2003 8:25

zuza pisze:A na ktora idziesz? Bo ja na 19.30... z obydwoma... :-(

No to niewykluczone że się spotkamy. Wg zeszytu jestem wpisana na 19.15 (chyba, jeszcze sprawdzę). Będę tylko z BluMką.

Beato, Magdaleno - mysle, że kciuki nam się bardzo przydadzą, BluMka bardzo się stresuje wizytami u weta. Jeszcze będę dziś musiała zebrać próbki na czym ona śpi i tak dalej. Bardzo ciekawe, chyba potne pól pościeli i koców w domu... :roll:
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Wto wrz 23, 2003 9:02

Przykro mi, ze Blumka musi do weta isc :( trzymam kciuki, zeby to bylo cos niegroznego.
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 23, 2003 19:55

No, wróciłyśmy, zjadłam obiadek, to mogę się wypisać. Jak się okazuje - BluMka była uczulona na a) koc, który leży na materacu (a ona na nim sypią, więc...) oraz b) bloczki gazobetonowe, które leżą na balkonie. A że kociny prawie całe dwa dni spędziły na balkonie leżąc własnie na tychże bloczkach głownie - no to jej się skumulowało... Na kocyk od razu oczulilismy, beton sobie odpuszczamy póki co...(bloczki powędrują do piwnicy). Na razie mam obserwować, troszkę dzisiaj miala szumów w oskrzelach, ale minimalnie, powinno zejść. W razie czego podawac Spascupreel i dzwonić. Powinno być dobrze. Na razie jest, kicia szaleje ze sznurkiem i myszą.
Aha, zważyłam ją - 4,55 kg. Czyli reżim tzreba chyba zwiększyć.

Budyniowi przez miesiąc mam podawać hepatil, a za dwa - powtórka z rozrywki, czyli ponowne badanie krwi i bedziemy sprawdzać.

Oczywiście spotkałyśmy się z zuzą, Sabinka Biała (śliiczna) wydawala mocno przestraszone dźwięki, która skłoniły przerażoną BluMkę do wychynięcia spod mojego polara i rozglądania się z dużym zainteresowaniem. Sabinka Czarna siedziała cichutko w transporterku.
A, a propos czarna - zuza jako brunetka wygląda baaardzo intrygująco!
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Wto wrz 23, 2003 20:10

uczulenie na koc...i na bloczki..ja cie krece... :roll: dopsh ze ma byc lepiej 8) :D
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Wto wrz 23, 2003 20:12

ipsi pisze:uczulenie na koc...i na bloczki


Taaak, przyszłam do domu, zrelacjonowałam TZ-owi, a on mi na to, że jemu to pachnie magią i konowalstwem.... :roll: Ale dla niego każdy lekarz to konował... No, może poza własną teściowa, a moją mamą :twisted:
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Śro wrz 24, 2003 6:46

Blumka jesy sliczna! I taka spokojna, kochana!
Ja bylam mocno zakrecona, cos czulam, ze nie bedzie latwo :-(
Ale ciesze sie, ze sie na chwile spotkalysmy :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon wrz 29, 2003 21:28

Jutro mija tydzień od ostatniej wizyty u weta... Aż się bałam pisać, bo BluMka kaszlaął jeszcze dzień po wizycie i kolejnej nocy. Ręce mi opadły i nie bardzo wiedziałam, co robić. Mała cały czas dostaje Engystol, powinno się poprawiać. Pomyslałam sobie, że nie będę wpadać w panike ani w histerię... Nie będe. Nie wpadałam. Od piątku (odpukac w niemalowane jak kto ma) kaszlu u koty brak. Co mię cieszy niezmiernie.
Dalej walczymy z nadwagą (tym razem obie walczymy), ale BluMka jak Pulpecja z Jeżycjady, lubi być apetycznie pulchna. Musiałam całkowicie zrewolucjonizować żywienie kociambrów, bo ostatnio doszło do tego, że kota zjadała swoje jedzonko, a następnie dobierała się do michy Budynia i też ją opróżniała.
Od dwóch dni odczekuję jakieś5 minut i jeśli Budyń nie przejawia zainteresowania michą, wybieram jej zawartość (suchą rzecz jasna) po troszku i karmie go z ręki. Jak przestaje jeść nawet z ręki - resztę zmiatam do kubeczka i chowam do szafki. I koty, które zawsze miały pełne michy, zostają na 10 godzin tylko z wodą.... Nie wiem, czy to karmienie z ręki to dobry pomysł, ale na rzie nie mam innego.
A poza tym - chyba powinnam lekko jeszcze zmniejszyć porcje. Choć trudno mi się...przemóc.

Budyń bierze hepatil, zgodnie z zaleceniami, i jest bardzo rozdokazywanym i rozpiesczonym kocurem. Nie widać, żeby mu coś specjalnie dokuczało, więc jestem optymistką....
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pon wrz 29, 2003 21:39

Hurra!!!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google Adsense [Bot], KotSib, puszatek i 53 gości