No może się nie nadają, no qrka wodna Kasi mi żal. O kotce nie piszę, bo to oczywiste chyba. Chodzi mi o sytuację a jakiej znalazła się Kasia i kotka.
Chcieli kotka ? chcieli!
Myśleli, że będzie inaczej? Myśleli.
A jest jak jest, kotka nie należy do przytulaśnych na co teściowie Kasi najprawdopodobniej liczyli. Jeżeli Tekila będzie czuła się tam źle, to prędzej czy później to niezadowolenie zacznie manifestować. Faktycznie jak zacznie sikać po kątach to dopiero będzie problem.
Z tego co czytam, teściowa jest raczej osobą która "ma swoje zdanie", i pewnie naprawdę Kasi trudno z nią "wygrać" czy przetłumaczyć. Rozumiem to. Sama naie mam teściów (miałam tylko rok

) ale jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację. Jeśli Tekilka ma być problemem a nie radością, jeśli jej obecność źle wpływa na cała sytuację i teściowa powiedziała wprost (co Kasia na razie delikatnie nam przekazuje

) : nie chcę tej kotki!!! Zrób coś, bo ja jej nie chcę!
to może faktycznie najlepszym wyjściem będzie jak najszybsze znalezienie jej domku, jak najszybsze.
Kasiu, jeżeli teściowe kategorycznie powiedzieli, że jej nie chcą - napisz.
Współczuję sytuacji, ale z każdej sytuacji jest jakieś wyjście.
Będziemy go szukać
A może sytuacja już uległa poprawie?

Może dochodzi powoli do porozumienia?
