Kto z nas jest hodowcą? Jak to się zaczęło?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 22, 2003 10:52

Ostatnio rozmawiając z małżonkiem o przysłowiowej d...e Maryni przeszlismy na hodowlę kotów. I ja doszłam do wniosku, że na tym się zarobić nie da. Na to mój mąż ukochany, że nie dośc, ze się da, to jeszcze można z tego całkiem nieźle żyć, tylko trzeba zainwestować na początek, a następnie włączyć kalkulator zamiast uczuć... Podał mi dokładną receptę, jak ktoś chce, to na priva. Od razu mówię, że w życiu nie bylibyśmy w stanie tego zastosować, my kochamy nasze koty.
Obrazek

lakshmi

 
Posty: 2870
Od: Pt mar 01, 2002 23:48
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon wrz 22, 2003 11:04

Wiem, jak sie da. Sama juz do tego doszlam. Jednak na szczescie (pukam trzy razy) stac mnie na hodowle nawet ze strata :) Widzialam koty karmione kitekatem na wystawie. Do tego masz PZF - licencji nie trzeba. Tak wiec hodujesz, nie zywisz tak, jak powinny byc, podkladasz pod mioty. Przeciez sama odbieralam Pinky z hodowli, gdzie panie kupily sobie dom .... jednak ja tak nie chce :) To tak jak zarabianie na czlonku rodziny - "dam Ci gorzej jesc, szczepienie tylko jedno, w zamian za to Ty przyniesiesz mi kase dwa razy w roku."
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 22, 2003 11:10

Pomysł Daniela był inny - bez oszczędności na żarciu i szczepieniach. Po prostu dobrze rozreklamowana banda niezgorszych reproduktorów różnych ras, najlepiej tych rzadziej spotykanych (najlepiej nic poniżej IC, dlatego była mowa o inwestycji - kociak musi być z niezłej linii i dość dobry, żeby coś takiego wyszło). No i nie patrzenie, czy kotka do krycia ma uprawnienia, lub chociaż rodowód... Żadnych kociaków w domu, bo to tylko generuje niepotrzebne koszty, a i kocurów w domu się nie trzyma, bo cuchnie, do tego właśnie taka altanka, jak w zachodnich hodowlach... I niestety w Stanach już to "przerabiają"... :(
Obrazek

lakshmi

 
Posty: 2870
Od: Pt mar 01, 2002 23:48
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon wrz 22, 2003 11:15

kinus pisze: Do tego masz PZF - licencji nie trzeba. Tak wiec hodujesz, nie zywisz tak, jak powinny byc, podkladasz pod mioty. Przeciez sama odbieralam Pinky z hodowli, gdzie panie kupily sobie dom .... jednak ja tak nie chce :) To tak jak zarabianie na czlonku rodziny - "dam Ci gorzej jesc, szczepienie tylko jedno, w zamian za to Ty przyniesiesz mi kase dwa razy w roku."


Kinus, jak to uroczo, że mi podsunęłaś receptę!
Mam nadzieję, że jak się dobrze rozwineę w tym moim PZF-ie, to w przyszłym roku przeniosę się na salony.
a kociska do piwnicy, w klatki, a co!

:?
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon wrz 22, 2003 11:16

Uczciwemu hodowcy nie wolno nie patrzec na rodowod. To raz. Dwa - a co z testami kotek ? Moja bedzie miala komplet testow przed kryciem, ale sama gdybym miala kocura, nie zgodzilabym sie na krycie kotki bez testow (pomijajaco rodowod, ktory jest wymogiem i licencje kotki). Lakshmi - o pseudohodowlach juz byla mowa :) dla mnie krycie rodowodowym kocurem kotki bez rodowodu, bez skierowania itd jest pseudohodowla. Ktos sie tym kiedys zajmowal juz i wiadomo, ze skoro takie pseudohodowle istnieja, to na pewno musi byc z tego zysk. Jednak hodowla bym tego nie nazwala.
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 22, 2003 11:17

Olivia pisze:Kinus, jak to uroczo, że mi podsunęłaś receptę!
Mam nadzieję, że jak się dobrze rozwineę w tym moim PZF-ie, to w przyszłym roku przeniosę się na salony.
a kociska do piwnicy, w klatki, a co!
:?

I pamiętaj! Karmi się whiskasem i nie doszczepia!
Powodzenia, niech mi tylko Aprilka zarejestrują, to też tak zrobię.
:x
Obrazek

lakshmi

 
Posty: 2870
Od: Pt mar 01, 2002 23:48
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon wrz 22, 2003 11:18

Olivia pisze:Kinus, jak to uroczo, że mi podsunęłaś receptę!
Mam nadzieję, że jak się dobrze rozwineę w tym moim PZF-ie, to w przyszłym roku przeniosę się na salony.
a kociska do piwnicy, w klatki, a co!

:?

Hm Olivia - czyzby Candy nie zdolala Cie namowic na SHKRP ? :) ze mna sie to jej udalo :)
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 22, 2003 11:22

kinus pisze:(...) dla mnie krycie rodowodowym kocurem kotki bez rodowodu, bez skierowania itd jest pseudohodowla. Ktos sie tym kiedys zajmowal juz i wiadomo, ze skoro takie pseudohodowle istnieja, to na pewno musi byc z tego zysk. Jednak hodowla bym tego nie nazwala.

Przeglądając ogłoszenia w Internecie, co chwilę trafiam na coś takiego:
"Kotka rasy XXX (bez rodowodu) szuka partnera rasy XXX lub podobnej. Rodowód nieistotny"

Wojtek

 
Posty: 27795
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon wrz 22, 2003 11:25

kinus pisze:Uczciwemu hodowcy nie wolno nie patrzec na rodowod. To raz.

Tak jak i kryć kotki co ruję i podstawiać kociaków...
kinus pisze:Dwa - a co z testami kotek ?

Who cares? Liczy się kasa...
kinus pisze:Moja bedzie miala komplet testow przed kryciem, ale sama gdybym miala kocura, nie zgodzilabym sie na krycie kotki bez testow (pomijajaco rodowod, ktory jest wymogiem i licencje kotki).

U mnie będzie tak samo. Zresztą testy to podstawa, powinna miec i kotka i kocur.
kinus pisze:Lakshmi - o pseudohodowlach juz byla mowa :) dla mnie krycie rodowodowym kocurem kotki bez rodowodu, bez skierowania itd jest pseudohodowla. Ktos sie tym kiedys zajmowal juz i wiadomo, ze skoro takie pseudohodowle istnieja, to na pewno musi byc z tego zysk. Jednak hodowla bym tego nie nazwala.

Ojczym mój niedawno wrócił ze Stanów. A że dogadujemy się nieźle i nawet rodzicom kotkę z warszawy przywiozłam (ciut wredniejsza wersja Królowej), to obiecał się przyjrzeć kilku hodowlom. Akurat tam, gdzie był, najbliżej miał hodowlę maine coonów. Nietrudno było mu zełgać, że potrzebuje partnera dla koty - nikt nie zapytała jaka to kotka, a jak się dowiedzieli, że długowłosy czarny dachowiec, to tylko cenę podnieśli (hehe, Pestka dawno po sterylce). A to była ponoć jedna z lepszych tamtejszych hodowli.... Kasa... :(
Obrazek

lakshmi

 
Posty: 2870
Od: Pt mar 01, 2002 23:48
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon wrz 22, 2003 11:27

kinus pisze:
Olivia pisze:Kinus, jak to uroczo, że mi podsunęłaś receptę!
Mam nadzieję, że jak się dobrze rozwineę w tym moim PZF-ie, to w przyszłym roku przeniosę się na salony.
a kociska do piwnicy, w klatki, a co!

:?

Hm Olivia - czyzby Candy nie zdolala Cie namowic na SHKRP ? :) ze mna sie to jej udalo :)

Candy jest moją Przyjaciółką, a do tego osobą wielkiej kultury i nie sądzę, żeby jej przez myśl przeszło oceniac mnie wg. przynależności związkowej i namawiać na cokolwiek.

zresztą mam więcej zaprzyjaźnionych hodowczyń z SHKR-u i żadna nie uczęstowała mnie takim bezczelnym i krzywdzącym uogólnieniem. :twisted:
nie wiem, jaki był cel, tego co napisałaś, ale mnie osobiście zabolało bardzo, że wrzuciłaś mnie i wiele innych uczciwych osób i dobrych hodowców do takiego śmierdzącego wora.
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon wrz 22, 2003 11:28

Wytłumaczcie laikowi - niehodowcy, o jakich testach mówicie?

Wojtek

 
Posty: 27795
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon wrz 22, 2003 11:34

Wojtek pisze:Wytłumaczcie laikowi - niehodowcy, o jakich testach mówicie?

Białaczka i FIP.
Żaden szanujacy się współmieszkacz kocura-reproduktora nie pozwoli mu na romans, jeśli dama nie ma zrobionych tych testów. I na odwrót też.
Obrazek

lakshmi

 
Posty: 2870
Od: Pt mar 01, 2002 23:48
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon wrz 22, 2003 11:36

Dziękuję :)

Wojtek

 
Posty: 27795
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon wrz 22, 2003 11:38

Nelly - a ty Maurycego do hodowli chcesz przeznaczyc?
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon wrz 22, 2003 12:35

Widzę,że ten wątek zdecydowanie zboczył z toru :(
Zawsze uważałam,że hodowcy i kociarze to jedna wielka rodzina.I nie ma znaczenia,czy mają koty rasowe czy nie,jeżeli je kochają i o nie dbają.Dlatego jestem na tym forum :)

Już gdzieś o tym pisałam-jeżeli ktoś nastawia się na zysk z hodowli-to nic z tego nie będzie.Nawet gdyby chciał oszczędzać na czym się da,miał reproduktory największej klasy (jeżeli się ma takiego,kto przyjdzie do krycia,wiedząc,że jest w tej hodowli przegląd wszystkich kotek?),ale to są żywe zwierzęta i nie zawsze-trafimy na dobre połączenie genów,kocur nie powinien też za często kryć.To go w równej mierze wyniszcza,tak jak i kotki w ciąży.
Myślę,że jeżeli ktoś decyduje się na hodowlę,powinien mieć inne przesłanki-piękne i zadbane koty.

Dziękuję Olivio,za miłe słowa :D Znalazłam w Tobie bratnią duszę (jak powiedziałaby Ania z Zielonego Wzgórza) i do głowy by mi nie przyszło pluć na Twój Związek.Ani namawiać Cię na inny.Nie mam też w zwyczaju krytykować innych hodowli- po prostu "nie uchodzi".
SHKRP jest mi bliższe,bo tu jestem od kilku lat,jest organizowanych więcej wystaw,dla PZF-u opłaty wystawowe są dużo wyższe,niż dla naszych członków.I tylko dlatego byłoby mi miło,aby moi przyjaciele mogli być w tym samym związku co ja.A ja chyba pożyczałam Ci moje "szczęśliwe firanki" Olivio,bo chcesz wystawić Oliwkę,prawda? I zdobyć najpierw tytuły,zanim ją pokryjesz? (Trzymam cały czas kciuki i może z Tobą się wybiorę?) :)

Oprócz wymienionych tutaj testów,egzoty i persy muszą mieć testy nerkowe-czy nie ma cyst,które są dziedziczne.

Candy

 
Posty: 1409
Od: Wto lut 04, 2003 22:27
Lokalizacja: Małe Trójmiasto

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Wojtek i 52 gości