Zephyr i Atena - zmiana nastawienia s. 8.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 19, 2003 15:02

ciesze sie, ze wszystko tak pieknie poszlo.Moj Vet powiedzial, ze musimy z Rembrandtem czekac jak dlugo sie da bo cos tam mu sie ma przy mordce wyrobic, wybarwic czy wyksztalcic, jakies baczki czy jakos tam...qrcze nie zrozumialam :cry: a ja go i tak nie mam zamiaru wystawiac.Czekamy wiec i czekamyi jeszcze sobie dlugo poczekamy bo maly ma dopiero 4.5 miesiaca.

Zdjecia mam tylko nie potrafie ich wprowadzic :evil:

feainne

 
Posty: 403
Od: Pt maja 09, 2003 21:18
Lokalizacja: Augsburg

Post » Nie wrz 21, 2003 19:13

Ara, dzieki za wskazowki, zastosuje sie w chwili wolnej i moze wreszcie pochwale sie Rembrandtem, jak na razie czasu brak bo albo praca, albo zabawy do upadlego z kotem, ktory nie wie co to zmeczenie u dwonoznych :wink:

feainne

 
Posty: 403
Od: Pt maja 09, 2003 21:18
Lokalizacja: Augsburg

Post » Pon wrz 22, 2003 9:35

Weekend minal dosc spokojnie dla mojej kochanej parki. Niestety wczoraj wieczorem Atena zwymiotowala. Nie byly to wymioty klakami tylko normalnie jedzeniem. Podejzewam ze sie po prostu przejadla. Caly dzien chodzila i ciapala suche zarelko i w koncu zoladek nie wytrzymal i zwrocil. Poza tym zachowywala sie i w dalszym ciagu zachowuje zupelnie normalnie-bieganina, skakanie, gryzienie Zephyra. :roll: Ach te dzieciaki.
Atena probuje rozerwac sobie szwy. Cwaniara, jak nie patrze to najpierw wylizuje sobie futerko dookola szwow i w pewnym momencie zebami za wystajace koncowki. Jak do tej pory jej sie to nie udalo i mam nadzieje ze tak zostanie. :wink:

Zastanawialam sie ostatnio czy u was tez tak jest ze na weekend kociaki wstaja razem z wami, bawia sie do 2-3 a potem spia do 9-10 wieczorem i zaczynaja nocne imprezy, a na tygodniu wstaja jak przychodzicie z pracy i bawia sie do momentu waszego udanie sie do lozka. U mnie tak to wlasnie wyglada. W piatek mialam dzien wolny zeby ich troce popilnowac po zabiegu i tak to wlasnie wygladalo. Tak samo w sobote i niedziele. Troche bylam przerazona bo myslalam ze moze zaczynaj czuc oslabienie po narkozie, ale sobie przypomnialam ze tak tez bylo w zeszlym tygodniu. Zobaczymy jak bedzie dzisiaj. :roll:

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Pon wrz 22, 2003 20:07

Mam nadzieje, ze cale towrzystwo w porzadku :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon wrz 22, 2003 20:17

Trzymam za zdjecie szwow i ogolnie za zdrowie kocich :ok: .

Mnie to czeka za jakis tydzien, z Telma, podwojnie 8O . Straaaassssznie sie juz denerwuje :roll:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto wrz 23, 2003 9:39

Dzisiaj rano Zephyr z Niebieskim obwachali sobie noski. :lol: Jeszcze troche i moze sie zaprzyjaznia. Chociaz z drugiej strony, Niebnieski jeszcze od czasu do czasu prycha na maluchy. Dzisiaj Atenik chciala powachac jego ogonek i zostala ofuknieta. Widocznie staruszek potrzebuje wiecej czasu niz myslalam. :roll:

Maluchy szaleja jak sie da. Nie moge nawet nic ugotowac czy nawet nastawic bo zaraz sa skoki na szafke kuchenna i sprawdzanie co ja tam robie. Staram sie jak moge im wytlumaczyc ze to nie jest fajne jak mi sie pchaja pod noaz czy do gazu bo moga sobie krzywde zrobic, lub ja im moge zrobic niechcaca, jak grochem o sciane. Udaja ze nie rozumieja co do nich mowie i nic sobie ze mnie i moich kazan nie robia :cry:.

Atena nie zwymiotowala juz po tamtych dwoch razach, wiec na pewno sie po prostu przejadla i brzunio nie wytrzymal. Tak to jest jak sie je i je i je. I przy tym ciagle malo: mial, daj mi cos jesc, mial no szybciej. I tak w kolko. Ona jest jedynym kociamberkiem ktore wydaje jakies mialki. Zephyr jest bardzo cichutki i szczerze mowiac z wyjatkiem pierwszej nocy to nie slyszalam zeby mialczal. Moze jeszcze mu kiedys przyjdzie ochota i pokaze co potrafi. :roll:

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Wto wrz 23, 2003 14:50

u mnie jest podobna sytuacja. maly chce podejsc, powachac,a Luna wtedy na niego syczy. ale juz coraz mniej. Niebieski tez pewnie potrzebuje czasu. Maluchy szaleja i on pewnie tez niedlugo zacznie. :D przypomni sobie swoja mlodosc :D

Aggatt

 
Posty: 1958
Od: Sob sie 09, 2003 13:36
Lokalizacja: Caerphilly (kiedys Bydgoszcz)

Post » Wto wrz 23, 2003 14:53

Aggatt pisze:u mnie jest podobna sytuacja. maly chce podejsc, powachac,a Luna wtedy na niego syczy. ale juz coraz mniej. Niebieski tez pewnie potrzebuje czasu. Maluchy szaleja i on pewnie tez niedlugo zacznie. :D przypomni sobie swoja mlodosc :D


mam nadzieje :D :wink:

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Wto wrz 23, 2003 15:01

na pewno tak bedzie. musi byc :D jak na razie Luna tez sie zachowuje jak emerytka. :lol: ale to tez sie zmieni :D

trzymam kciuki za wszystkie nasze kociuchy, zeby sie jak najszybciej dogadaly :ok: :ok: :ok: :ok:

Aggatt

 
Posty: 1958
Od: Sob sie 09, 2003 13:36
Lokalizacja: Caerphilly (kiedys Bydgoszcz)

Post » Wto wrz 23, 2003 15:06

Aggatt pisze:u mnie jest podobna sytuacja. maly chce podejsc, powachac,a Luna wtedy na niego syczy

U mnie jest na odwrót to rezydent wykazywał większą chęć bliższego kontaktu, a Lamia na niego syczała. Teraz to już należy do rzadkościa, ale jeszcze bywają takie chwile.
ObrazekObrazekObrazek

Agness

 
Posty: 1041
Od: Czw lip 17, 2003 13:55
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Czw wrz 25, 2003 12:08

ara - napisz prosze, jak rozwija sie sytuacja :D jak maluchy i Niebieski?

Aggatt

 
Posty: 1958
Od: Sob sie 09, 2003 13:36
Lokalizacja: Caerphilly (kiedys Bydgoszcz)

Post » Czw wrz 25, 2003 12:35

Jest dobrze. Maluchy szaleja jak moga najbardziej. Czasemto juz nie mam na nich sily-skacza po szawkach, polkach stolach i krzeslach i tylko slychac zgrzyt pazurkow przy chamowaniu. Dzisiaj rano opadly mi rece jak prawie ze schodow spadlam bo mi Zephyr sprintem pod nogami przelecial (zlosliwiec chce sie mamusi pozbyc? :roll: ). Na Niebieskiego w dalszym ciagu jako takiej uwagi nie zwracaja. Chociaz widze ze Zephyr chcialby go rozruszac bo dzisiaj pacna go lapa w ogon i jak Niebieski skierowal na niego swoje oko to Zephyr glowe w druga strone odwrocil z mina: przeciez to nie ja, co sie czepiasz. :roll:
Zephyr jest potwornie zaczepny a przy tym ma caly czas niewinna minke na pychu. Aby napsocic, aby cos zbroic, a ciekawos jego nie zna granic. Atena bardziej spokojna i nie tak zaczepna jak on ale tez bardzo ciekawska. A Niebieski? No coz, moze sie jeszcze nie rozkrecil i na niego czas przyjdzie. Jak na razie to spioch niemilosierny i milosnik wygladania przez dzrzwi ogrodowe. Pewnie troszke teskni za wolnoscia. :roll:

Ogolnie sytuacja jest jak najbardziej pomyslna. Pamietam jak przywiezlismy Zephyra i go przedstawilismy Niebieskiemu to malo sie nie zabil o drzwi tak szybko chcial wyjsc i prychal przy tym niemilosiernie. Od soboty po operacji oka i zadrutowaniu paszczucha wydobyl tylko jedno prychniecie w kierunku maluchow a maluchy wcale (chyba) w jego kierunku. Czyzby wiedzial ze juz nie mozna bo to nic nie zmieni? :roll:

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Czw wrz 25, 2003 12:50

Mądry Niebieski. Jeszcz będziecie mieli z niego pociechę.
Trudno chyba kotu, który tyle czasu był na wolności oswoić się z nową tak odmienną sytuacją. Jest bardzo dzielny.
Maluszki słodkie :D Niech brykają sobie, niech brykają. Ja też chyba zostanę kiedyś kaleką jak Maurycy tak nieraz niespodziewanie nie przestanie mi wchodzić pod nogi.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 25, 2003 12:54

Nelly pisze: Ja też chyba zostanę kiedyś kaleką jak Maurycy tak nieraz niespodziewanie nie przestanie mi wchodzić pod nogi.


:D :roll:

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Czw wrz 25, 2003 14:05

ale masz zabawy z tymi maluchami :lol: zywe sreberka :lol: a z tym wlazeniem pod nogi, to mam to samo (cale szczescie, ze ja nie mam schodow 8)

dolacz jakies zdjecia calej trojki, jak bedziesz miala, proooszeee :D

Niebieski to bardzo dzielny i madry kot, juz na pewno zrozumial, ze ma u was kochajacy domek. jestem pewna, ze zrobi sie bardzo przytulasny :D

Aggatt

 
Posty: 1958
Od: Sob sie 09, 2003 13:36
Lokalizacja: Caerphilly (kiedys Bydgoszcz)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: emill, Google [Bot], Gosiagosia i 57 gości