Myślę, że dobrze, że kicia ma dom (ale ona ma śliczny pyszczuś) dobrze jakby sie udało jakiś kontakt mieć,żebyś wiedziała co u niej... no i nie łam się masz miejsce dla następnego kotka Pozdrawiam
Podpisuję się pod myślami innych.
Rozumiem, że Ci bardzo smutno -trzymaj się!
Nowa kicia potrzebujaca pomocy na pewno już sobie Ciebie upatrzy. Widocznie tak miało być.
Przed chwilą rozmawiałam z panią, której oddałam w zimie przygarniętą koteczkę. Koteczka ma boski domek, a jest szansa, że jak tylko pani ułożą się sprawy z mieszkaniem (szuka zamiany), to przygarnie drugiego kotka (tfu, tfu, żeby nie zapeszyć, w każdym razie zapowiedziałam, że ma się do mnie zgłosić ,zaraz jej znajde, chociażby od Eve). A za to na to miejsce trafiła wyrzucona z domu stareńka suczka. Na miejsce u Ciebie też ktoś trafi.
macie racje..... to nie byl ostatni kot na swiecie.... jestem pewna, ze cos mi znow pod nogi wpadnie... albo bedzie trzeba gdzies ratowac jakas sierotke.... Lutka ma dom a ja teoretyczne jedno miejsce dla innego zwierzaka....
Dzieki za pocieszenie!
sasiadka mowila, ze u jej rodziny kicia spala z lozku o 6 rano poprosila o zabawe Chyba bedzie ok, a ja powoli juz sie z tym pogodzilam Musze poprosic o adress mailowy ludzi ktorzy Lutke wzieli ( pewnie ma inne imie...) bo chyba maja neta....