




Stefanek to uroczy kituch. Chodzilam z nim po lazience, on lezal mi na szyji i mruczal bawiac sie wlosami a ja udawalam przed TZ ze mam pilna sprawe w lazience do zrobienia

Z jedenej strony TZ mowi, ze mam sie nie przyzwyczajac a z drugiej strony to sam lata do lazienki pod byle pretekstem i mowi, ze sliczny duzy kotek wyrosnie ze Stefanka i fajnie byloby miec takiego duzego tygrysa


Ale swiatelko w tunelu jest!!!!

