Jedna Aziczkowa próbka do badania już pomyka do Lublina
, druga pomknie jutro...
Po południu Azorek wstał i zaczął troszkę przyduszać Boniaka

, niestety bardzo szybko się zmęczył i zaległ na mnie, teraz marudzi jak małe dziecko, coś tam zagaduje, coś mi tłumaczy

- chłopczyna zawsze był interaktywny

.
No i wybaczył środowiskowej te wredne zastrzyki

, dziś ucałował ją z jęzorkiem
