Już już.
Rano Beci dostała dwa razy jeść, nie wymiotowała.
Pani doktor powiedziała, że ta opuchlizna może byc po uderzeniu albo ugryzieniu, a mogła teraz wyjść, bo wreszcie kotka nie jest odwodniona. Smarujemy hexidermem. Poza tym temp. 39,1, kupka miękka (w środku), na oku wrzód - difadol, braunol, tobrosopot i corneregel trzeba dawać. Do sondy wieczorem mam podać trochę alugastrinu, bo Beci może mieć nadkwasotę. Dodaję też enteroferment od cioci Gen, zeby jelitka dobrze pracowały.
Niestety,
sondy mamy za cienkie, muszę szukać większych - czyli moja prośba nadal aktualna! Potrzeba na wtorek rano!
Tadam! Dziś Beci waży 2,05 kg (w piątek 2,00)
O czipie zapomniałam

Napiszę w liście miłosnym, który dostarczę we wtorek do lecznicy, razem z Beciakiem.
A Beci pozdrawia ciotki z moich kolan. W gustownym kołnierzyku z oczojebnie żółtą frotką (dziś specjalnie zakupioną) wygląda naprawdę nieźle
Dziękujemy Beacie B. za transport!
Z gorszych wiadomość - TŻ stwierdził, że ona dość ciężko oddycha. I chyba ma rację...