Wiecie, ja jestem ogolnie w szoku, ale pozytywnym. Jest zupeklnie inaczej niz opisywaliscie. Maluchy maja sie zupelnie dobrze. Po Zephyrze nie widac ze cokolwiek z nim robiono-no moze z wyjatkiem tego ze ma guleczke czerwona pod ogonkiem zamiast pieknych jajeczek

.Zachowuja sie obydwa jakby nigdy nic. na jedzenie sie rzucily jakby 3 dni nic nie jadly-wet powiedzial ze moga juz dzisaj jesc, nawet suche tylko o polowe mniej niz zwykle

Nie wiem jak oni to zrobili. Prawdopodobnie jakies inne srodki tutaj maja i uzywaja. No coz, widocznie tak ma byc.
Atenik ma wygolony boczek in zalozone 3 szwy- a wiec tutaj robia ten boczny zabieg. Jak dlugo jej bedzie siersc odrastac? Juz sie dziewczynka zalatwila-siqu. Zephyr taki sma wariat jak codzien, biega, szaleje-chociaz mu nie pozwalam a on sie i tak nie slucha. Atene musze bardzo pilnowac zeby sie nie lizala i nie drapala. Nie chce doswiadczyc rozlizania ranki. Poza tym troche sie bawia, troche siedza, ale nie spia. Od kiedy przyszlam z pracy-6.30 tio nie spalyani minutki.
Pewnie powiecie ze cos nie tak, ze pewnie je jakos wybudzali i to nie dobrze. No coz, co sie stalo to sie nie odstanie. Moze tutaj maja jakies inne metody. W kazdym razie ciesze sie ze jest OK, uff, a tak sie martwilam.
