alahari pisze:Radze uważać- bylam świadkiem jak pobliski sklep zoologiczny odwiedzał wielki rudy kot z sąsiedniej cukierni. Przychodzil, pakował łeb w worek karmy (a wiekszość była pootwierana, worki stały na ziemi) i sie najadał do syta

Kto wie, co taki kot roznosi...
No z jednej strony, dobrze, bo kociak nie był głodny, ale z drugiej strony.... Równie dobrze możnaby do miseczki trochę kociakowi nasypać, a resztę zapakować.
Ja raz tylko kupiłam karmę na wagę, ale tylko raz. Nic się po niej nie działo, ale jakoś tak wolę kupowac dla pewności zapakowane karmy. Dla świętego spokoju.
Nigdy nie wiadomo co może siedzieć w takiej odpakowanej. Nie mówiąc już o tym, że zapach się ulatnia, koty potem wcinają takie "wyjałowione"...