kotek o roboczym imieniu Pataszon - to jest mały Aragorn :))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 17, 2003 13:35

Bursztynek pisze:No nie- to był wyjazd planowany z wyprzedzeniem :? Ale kocio trafi do mnie (albo mojej Mam) :twisted: i go sobie wymiziam :wink:


Albo moja Mam go sobie wymizia :twisted:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Śro wrz 17, 2003 13:41

tak czy inaczej Kociak zostanie odpowiednio wymiziany a to przeciez najwazniejsze... :lol:
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro wrz 17, 2003 22:32

Mam takie pytanka, Katy i Mysza, odpowiedzcie mi na forum, proszę, bo jutro i pojutrze mam szkolenia w pracy :| i dostep do komputerka bedę mieć baaardzo ograniczony :roll: A tu sobie wejde wieczorkiem i poczytam 8)
Zaczynam - co dajecie jeśc małemu Pataszonikowi? Wołowinka, sucha karma (jaka?) :?:
Woda do picia taka przegotowana czy jakaś mineralna :?:
A żwirek w kuwetce jaki leży :?:
Nie chciałabym żeby po tygodniu przyzwyczajania małego do czegoś, zrobić mu teraz rewolucję :wink: (hehe, no i nie chciałabym coby z powodu tej rewolucji zas.....zapaskudził mieszkanie :wink: :oops: ) :P Jak mi sie jeszcze coś przypomni to zapytam 8) Acha- a jak tam oswajanie ? Jakieś rady dla Magdy? Nie mam doświadczenia z kociakami, moje kotuchy to takie niemal pluszaczki, mozna je miśkowac na wszystkie strony :P

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw wrz 18, 2003 8:58

Odnośnie żywienia to wszystko opiszę na PW i jeszcze dam pewien zapas :).
Pataszonik oswaja się coraz bardziej, każdego dnia robi postępy. Do ludzkiej ręki nie ma jeszcze pełnego zaufania i jak się ją nagle wyciąga to się cofa lub ucieka. Jeśli wyciągasz ją delikatnie lub dotkniesz kota zanim to zauważy to grzecznie daje się głaskać, miziać, wiąć na ręce. Wtedy zrobisz z nim co chcesz. Nie prycha, nie gryzie, nie drapie, także wyciąganie go z jakiejś dziury w jaką wlezie jest całkowicie bezpieczne. Na kolanach można go tarmosić, głaskć, aż przyśnie :D. Jak mu się znudzi to po prostu zeskakuje. Wczoraj w czasie głaskania to nawet prężył grzbiet z zadowolenia :love: - słodziaszek jeden. W czasie zabawy skakał mi po nogach i tylko co jakiś czas zerkał czy nic podejrzanego nie robię. Także można z nim zrobić wszystko tylko przy łapaniu jeszcze trochę się boi. No ale zanim trafi do Twojej koleżanki to jeszcze cały weekend przed nim i Wami spędzony na głaskaniu kota :D 8) .
Do zabawy to on jest pierwszy i piórami na patyku wywabię go z każdej dziury. Piórka napatyku lub mysza na sznurku ciągnięte po podłodze to zabawki numer jeden. Kolejną ulubioną zabawką jest piłecza pinpongowa. Nie żadna brzęcząca, kolorowa ze sklepu tylko zwykła biała pinpongowa. Niech się koleżanka zaopatrzy w całe pudełeczko. Biega za nią ja mała błyskawica. :lol:

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt wrz 19, 2003 8:40

Pataszonik wczoraj mruczał :love: Wprawdzie nie na ręach tylko jak leżał na podłodze i przysypiał to ja padłam na kolana i dalej go głaskać. Wtedy włączył traktorek. :)
Bursztynku uprzedź koleżanę, że pewnie trochę czasu upłynie nim sam przyjdzie na mizianie. To zawsze zależy od charakteru kota, nie tylko od stopnia oswojenia. Kiedyś u rodziców była kotka, którą wzieliśmy ja miała 7 m-cy. Na kolana trzeba było ją brać i wtedy mruczała, ale sama przyszła dopiero po około 5 miesiącach. tyle, że ona nie była już małym kociakim. To tak aby Koleżanka się na początku nie zniechęciała. :) Zresztą sama masz koty i jej wszystko opowiesz.

I chyba upasłam Pataszona :oops: Brzuszek ma strasznie tłuściutki 8) Szczupłą główkę, chudzitkie łapki i wieelki brzuszek :D

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt wrz 19, 2003 8:51

Mysza- moja kota z hodowli reagowala tak samo. Wlasciwie do dzis jak wyciagam reke do glaskania, to musze jej najpierw dac ja powachac jak psu, a pozniej sie nadstawia do glaskania. Czasami przychodzi sama sie poprzytulac, ale takich momentow jest wiecej dopiero teraz, a kocia ma gdzies z 5,5 miesiaca. I tez kocha ping pongi :) Turlajacy ping pong wywabi ja z kazdej kryjowki :)
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob wrz 20, 2003 19:58

Uprzejmie donoszę :wink: ,że mały Pataszonik jest obecnie wymiziwany (aaalee trudne słowo :lol: ) przez moją Mam. Po przemyśleniu, coby małego jeszcze bardziej nie stresować, zamiast trzymać go u siebie, razem z dwoma kotami i dwojgiem dzieci, wtryniłam go do Mamy :twisted: . Sama Mama jest ogromnie zadowolona z tego stanu rzeczy. Dzwoniłam przed chwilą - lezy teraz przed kontenerkiem, na podłodze w kuchni (Mama :wink: ) i głaszcze Pataszona, który w rzeczonym kontenerku drzemie. Pataszon włączył motorek :P .
Jadł już i pił, załatwił sie ładnie w kuwetce. Nie ucieka, daje sie wziąc na ręce, nie gryzie, nie drapie :D . Zwiedził CAŁE mieszkanie, podobało mu sie akwarium 8)
I jest ....ŚLICZNY :love: Myślę,że trudno będzie się z nim rozstać... :?

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

Post » Sob wrz 20, 2003 20:06

a nie zostanie z mama? 8O
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Sob wrz 20, 2003 21:23

Ipsi, Pataszonik czeka na Magdę , moją koleżankę z pracy 8)
Magda musiała na weekend wyjechać, a Katy własnie w ten weekend mogła małego dowieźć . Więc się kicia zaopiekowaliśmy :)

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

Post » Sob wrz 20, 2003 21:30

cos przegapilam albo zapomnialam :wink: :oops: hihiihh pewno b.dobra pancia z kolezanki magdy bedzie:) a mama ma kota?bo mnei zruszyl opis plackowania mamy przed transporterkiem :D
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Pon wrz 22, 2003 7:55

Cieszę się że Pataszonik dobrze zniósł podróż i grzecznie zachowuje się u Twojej mamy. Czekam na relację jak minął weekend i jak minie przekazywanie kotka dziś po południu do Magdy :)

A Pat chodził cały weekend i miauczał, płakał, szukała brata.

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto wrz 23, 2003 8:12

Buursztyynkuuu!
Bo ja tu z ciekawości padnę! Proszę powiedz jak się miewa mój bury chłopczyk!

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw wrz 25, 2003 8:26

Hej,hej- Myszeńko,mam nadzieje,że po SMS-ku jednak nie padłaś :wink: Sorry wielkie, ale troszkę mi sie pokomplikowało życie w tym tygodniu - nie miałam dostepu do netu i córa mi zachorzała :( Ale już jest OK - mam przekazać DZIĘKUJĘ od Magdy, Młody (jej syn) jest zachwycony - choć wczesniej wymarzył sobie takiego srebrnego z reklamy, to teraz utrzymuje,że właśnie o takiego jak Pataszonik mu chodziło :lol: Acha, i Pataszonik już nie jest Pataszonikiem tylko Argusiem (póki jest mały, to jest zdrobnienie od Aragorna z Władcy pierścieni :D ) Mały pije, je , jeszcze chowa sie po kątach, ale daje sie wygłaskać jak sie go już złapie :twisted: Jeszcze nie był u weta - ale w tym tygodniu to go czeka 8)
Ipsi, moja mama nie ma kota, choć pewnie by chciała... Niestety mają dość trudną sytuację finansową i ....... no cóż.... :? Na razie miśkuje moje kiciuchy :roll: Może kiedyś, wtedy będziemy wiedziały gdzie szukać :)

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw wrz 25, 2003 8:36

Bursztynek pisze:Hej,hej- Myszeńko,mam nadzieje,że po SMS-ku jednak nie padłaś :wink:

Jakim SMSku? 8O

Strasznie się cieszę, że z maluchem wszystko OK. :D
Pat - Cola też czasami się burzy przy łapaniu, ale potem można go wymiętosić na wszystkie strony. Będzie dobrze.
Dobrze, że Młody się w kociaku zakochał :D , a imię Aragorn to mu nawet pasuje :roll: - młody, zwinny, smukły...

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw wrz 25, 2003 9:35

Nie doszedł 8O :?: Wysłałaś mi SMS, a ja Ci odpisałam... Twój przyszedł koło 20-tej, ja odpisałam dopiero koło 22-giej...

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 52 gości