Haniu,
przesledziłam całą Twoją historię o dokacaniu (nota bene masz super styl pisania, uśmiałam się do łez) i postanowiłam "podpiąć" się pod wątek, licząc na rady bardziej doświadczonych.
Mamy kotkę - krótkowłosą europejską Luśkę. Razem z nią przywieźliśmy niebieską rosyjską. Kotki w transporterku podczas podróży się tolerowały, obie wystraszone, w nowym otoczeniu, Luśka (wowczas ok.4miesięczna) nawet lizała niebieską (2miesięczną, o połowę mniejszą).
Niestety sielanka skończyła się po 5 minutach po przestąpieniu progu domu, gdy to Luśka chciała zajrzeć do kuwety, gdzie akurat siedziała niebieska, i została sfukana. I rozpoczęła się wojna - głównie ze strony Luśki. Duża kota warczała, syczała jak tylko niebieska pojawiła się w jej polu widzenia. Nawet z czasem przeszła do łapoczynów - na szczęscie bezpazurkowych.
Niestety niebieska kotka odeszła od nas po tygodniu bycia razem z powodu chorego serduszka

:(:(
Ponieważ oboje pracujemy, nie ustawaliśmy w przekonaniu, że Luśka powinna mieć towarzysza na samotne dnie spędzane w mieszkaniu.
Dziś przywieźliśmy nowe małe cudo - 2,5 miesięczną Amelkę, mieszańca syberyjsko-brytyjskiego. Luśka na czas oswojenia się nowego kota z nowym domkiem została wywieziona do dziadków.
I niestety.... Po powrocie jak tylko zobaczyła Amelkę - OD RAZU warkot i syk. No masakra. Mała jest długowłosa, więc może Luśka myśli, że Amelka ją straszy nastroszonym włosiem ... To dopiero pierwszy dzień ich wzajemnego poznania, ale mamy powtórkę z rozrywki. Obawiam się, że Luśka myśli, że skoro kiedyś niebieska zniknęła z domu po tym jak przez tydzień była obsykiwana i obwarczana, to może będzie podobnie i z tym kotem... Stąd postawa Luśki.
Widziałam, że dokacanie potrafi trwać i 2 miesiące...
Czy jest jakaś szansa, że się polubią?
Amelka ignoruje syczenie i warczenie Luśki i zwiedza dom. A Luśka siedzi na szafie spięta i wszystko obserwuje z góry. Szykuje się na desant
W kwestii administracyjnej - nie chciałam zakładać nowego postu na temat pewnie często na forum omawiany. Ale jeśli administratorzy uznają, że nie powinnam "podpinać się" pod czyjś wątek, chętnie się przeniosę na odrębny topic. Proszę o radę.