Szuflada rano była wysunięta
I kilka razy zamykałam dziś otwarte szafki, o odganianiu rudego czy Kitki już nie wpsomnę. Oszaleli chyba, może dlatego, że szafki od wczoraj przestawione. Wnerwiłam się i założyłam gumki na uchwyty.
zunia pisze:Witam, bardzo dlugo mnie nie było ale już wszystko nadrobiłam.
Zdjecia super, Kitka faktycznie sprawna dziewczynka

moja Punia już tak nie potrafi
Cyrylek biedny był, ale wiem coś o tym bo u nas Punia tak się czuje już od dwuch lat niestety, z tym ze Punia jest panikara.
Najważniejsze, ze u Was wszystko na dobrej drodze.
U mnie Kitka jest panikarą, co ruda paskuda niecnie wykorzystuje
Cyryl poczuł się już całkiem swobodnie i gania Kitkę, która nie umie się bronić, najwyżej nasyczy
Zagroziłam mu dziś, że oddam go z powrotem
Poza tym nic ciekawego. Hestia nadal ma ruję i podrywa jedynego męskiego osobnika w domu
A w nocy miałam biegi przełajowe połączone z łomotem kopyt spłoszonego rudego mustanga, i to kilka razy
Na ranem nie wytrzymałam i odizolowałam gada
Odbiło mi z lekka - chyba ze szczęścia, że koty już w zgodzie - i robię przemeblowanie kuchni. Ponieważ nadal nie stać mnie na nowe meble, więc sobie chociaż ustawienie zmieniłam. Teraz połowa kuchni jest śliczna, a druga wygląda jak pobojowisko. Jak wrócę z pracy, pewnie całość będzie pobojowiskiem
Za to wokół stołu można teraz bawić się w berka
