Ink, Dexter, Tigra + tymczasowo Gacuś

[villemo5]

Historyjki są cudne!
Reddie zeszłą na psy

Tymczasem Siostra Prezes nie śpi

Zapraszam na kolejny bazarek na rzecz Fundacji Kocia Dolina!



http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=74511

Kocie puzzle - śliiiiczne - znów w grze!!

[reddie]

Aguś

Wczoraj byłyśmy z Kasią u weta. Barnaba niestety umiera FIP. Pojawił się już wysięk i żółtaczka. Jest nam bardzo źle z tego powodu

Dexter został zaszczepiony na wirusówki.

Kurde, no i zgubiłam komórkę wczoraj... Nie można się do mnie niestety dodzwonić do odwołania. W związku z tym kompletuję od nowa listę kontaktów. Miałam 200 numerów telefonów Jak ja to odzyskam? Osoby, których numery miałam - piszcie proszę na gg lub pw, co? Sobie pozapisuję od nowa.

A zwierzyniec coraz lepiej się dogaduje ze sobą. Ink nawet w tej chwili siedzi na kanapie. Wprawdzie na drugim końcu niż Dexter, ale zawsze to postęp, co nie? Nadal trochę się psiaka boi, ale jak to mówią - pierwsze koty za płoty.

[Tiris]

Madziu bardzo mi przykro...pamiętaj, że mimo Fipa Barnaba może jeszcze sporo czasu żyć...

[reddie]

Mógłby, gdyby znalazł dom, w którym byłby sam, bez nowych zwierząt. U nas ma miłość i opiekę, ale też ciągły ruch związany z tymczasami. I u nas pewnie ten jego czas będzie krótszy niż gdyby Barnaba był w swoim osobistym domu stałym. Ale ja się nie łudzę, że dom takowy znajdziemy dla kota z fipem. Żal Barnaby. To przepiękny kot. Zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie...

[villemo5]

Do diabła z tymi choróbskami!!

[CoToMa]

Kciuki trzymam...

[agatka84]

Bardzo mi przykro Madziu

[Igulec]

Barni [']

[villemo5]

(*)
Nie wierzę....
Tak szybko?

[CoToMa]

(')

[Matahari]

Barni [']

[reddie]

Wiecie, on nie cierpiał bardzo chyba. Już był taki słaby. Nagle płynu mu się zrobiło tyle... I Kasia do mnie pisała na gg, że on umiera a moje gg nie działało. Dopiero trochę po 11 przyszłam do Kasi. Odszedł cicho. Przedtem płakał. Kasia była cały czas przy nim, potem ja też byłam. I on wtedy umarł dopiero. Bo pewnie nie chciał, żebym miała wyrzuty, że mnie przy nim nie było. On taki był... Empatyczny... Teraz wreszcie będzie miał coś na stałe. I najważniejsze, że nie cierpi. Ja tego najbardziej się bałam, że będzie odchodził w strasznym bólu i męczarniach. A odszedł cichutko, nie zdążyła nawet przyjść wetka, żeby mu pomóc przejść za TM. Został pochowany na działce i tata posadzi tam ładny krzak, z białymi kwiatami.

Strasznie żal tego kota On był niezwykły, zjawiskowy i wyjątkowy. Takie koty naprawdę zdarzają się jeden na milion razy...

Barnulku, będziemy o Tobie pamiętać. Nie da się Ciebie zapomnieć...

[bubor]

Fajnie że byłyście przy nim w tych chwilach ( jakkolwiek dziwacznie by to nie zabrzmiało ) ................... [']

[ariel]

[']

[mokkunia]

Madziu, przytulam. Strasznie, strasznie mi przykro