to jest koszmar totalny Pepsik byl najslodszym kociakiem... Pawel jest zalamany, jestesmy juz dlugo bardzo ze soba, a plakal drugi raz... i niesamowite - mamy tyle kotuchow, a jest tak strasznie pusto i tak bardzo nam jej brak i tak bardzo zal mi Pawla ktory sie w niej po prostu zakochal.
Dziekuje ze wsparcie i zmiane tematu.
Pozostale kotki czuja sie dobrze. Wet mowi, ze najprawdopodobnie Pepsiorek byl popsuty...od wewnatrz
Bo to tak jest, eve, ze chocbys miala 20 kotow, to nie masz ani jednego z nich do stracenia Pochowajcie ja ladnie, w jakims ustronnym miejscu, tak, zebys miala pewnosc, ze nikt jej nie znajdzie.
Tule was mocno
Pochowalismy ja w lesie, posadzilismy wrzosy, ale ja nie moge pogodzic sie z tym ze taki maluszek, tak bardzo kochany i taki nasz- musial odejsc. Ona miala wyrosnac na duza kotke ktora rzadzilaby stadem. I nie wiem czemu jej tego nie dano
I chce mojego kotka
moj kot mial mniej niz 5 miesiecy..wytlumaczono mi ze serce ze nei mial rozwinietej komory..tak tak wszystko wylozono skrupulatnie ...rozumiem ze wada..ale minal rok a ja nadal nie rozumiem dlaczego to akorat moj kot i dlaczego taki maly musial odejsc....bardzo bardzo mi przykro eve...w serduchu teraz pielegnujcie pepsi..ona tam zawsze bedzie...
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty
W zeszly poniedzialek pochowalam Maxa. To boli i nie da sie zapomniec. Mnie pociesza mysl, ze wreszcie w niebie fruwa. I jest szczesliwy. Pepsi na pewno tez. Moze juz biega za moim Maxiem ?
ipsi
ja sobie to bez problemu wytlumacze.... ale i tak nie rozumiem i nie moge sie z tym pogodzic. Taka mala rozrabiara
Pawel jest taki zalamany...gdyby byla gdzies druga Pepsi pojechalabym po nia dzis. Nigdy nie ta sama, ale mniej pusto by bylo...moze..
Nigdy nie mielismy kota ktory calowal oczy nos i usta, tulil si enon stop, awanturowal gdy chwile si enim nie ajmowalismy....kotka ktory biegl jak torpeda zeby wyprzedzic pozostale przy powitaniu. KOtka ktory wersalik skoczyl Pawlowi na talerz z obiadem. Kotka ktory gdy sie go podnosilo by go skarcic zaczynal mruczec uszczesliwiony dotykiem...
hymmm,,,a moze jednak to bylo serducho..to co piszesz przypomina here...taka kulka milosci-dwa razy wiecej dawala, bawila sie za dwa koty..mruczala za cale stado kotow..i zawsze blisko czlowieka chciala byc..jakby sie gdzies spieszyla...
3majcie sie dzielnie...
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty