Syberyjczykopodobny... jestem TORIL, napewno facet:))

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt kwi 04, 2008 14:47

witam szybciutko i wracam do pracy, trzeba pracować na te sierściuchu, co by nas kochały :lol:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Sob kwi 05, 2008 15:28

wczoraj pierwszy raz tak naprawdę miałam do czynienia z kocią tragedią. Zadzwoniła do mnie wetka i spytała się, czy jestem w stanie znaleść domek dla 9-letniej kotki. Właściciele przynieśli ją do uśpienia. Zdrową, miłą kotkę tak po prostu postanowili uśpić. Miałam 10 minut na znalezienie domu. Nogi mi się ugięły, żołądek skurczył i pustka w głowie. Szok.Zadzwoniłam w trzy miejsca i nic. W końcu zadzwoniłam do kuzynki z proźbą by ją przygarnęła. Ma gospodarstwo, lubi koty, a kotka jest wychodząca. Zgodziła się. Szybko organizacją auta i szybka jazda do innego miasta po kotkę. I tu dopiero doznałam szoku. W koszyczku siedziała wystraszona kotka wyglądająca jak moje bliźniaczki. Smutna, wystraszona, bezradna. Obojętna na wszystko. Zabrałam przebadaną kiciurkę, z paką karmy w prezencie od wetki i pojechaliśmy. W nowym domku kotka wyszła z koszyczka, usiadła w oknie i patrzyła bezmyślnie przed siebie. I zaczęłam się zastanawiać, czy dobrze zrobiłam. Czy uratowanie ją od uśpienia faktycznie było dobrym pomysłem. Przecież cały jej świat się rozpadł. Byłam załamana.
W koncu kotka ocknęła się z tego letargu. I strach sprawił,że zaczęła prychać, syczeć. To było przerażające. Była tak bardzo wystraszona.
Kużynka zamknęła kotkę w spokojmym, osobnym pomieszczeniu.
Rano dzwoniłam. Kotka przyszła na wołanie, dała się pogłakać. A ja ciągle myślę, czy uratowałam kotkę, czy po prostu uspokoiłam swoje sumienie.
Ale ta koteczka była naprawdę zdrowa, ma zdrowe ząbki, zdrowe uszka i oczka. Wetka zbadała jej krew i nic złego się nie dzieje.A ja ciągle zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Sob kwi 05, 2008 23:21

Oczywiście, że dobrze :!:
Na 3000%
I nawet sie nie zastanawiaj :!:

A ci ludzie...brak słów....

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Sob kwi 05, 2008 23:33

tosiula pisze:(...)A ja ciągle zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam.


Jak wogóle taka wątpliwość mogła zaistnieć w Twojej głowie?

Koty cierpią rozstając się z wieloletnimi opiekunami, ale, chwała Bogu, z czasem zapominają.

tosiula :1luvu: za szybką akcję ratowniczą dająca kotce nowe życie.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39456
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie kwi 06, 2008 14:09

Ceść Torilku i bliźniacki :) Strasnie dzielnom macie Duzom, napjawdę :)
Pimpilołki

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 06, 2008 15:10

Dobry 8)

Nawet sie nie zastanawiaj ... duze brawa za szybka akcję :ok:
Kotka szybko się odnajdzie w nowej sytuacji, a jeśli dobrze trafiła, ma szanse szczęśliwie i spokojnie sobie pozyć jeszcze trochę lat.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27193
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon kwi 07, 2008 6:43

brybry :D Toril & sisters

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon kwi 07, 2008 6:47

Dzień dobry Torliku, dziewczynki i Duża :)

Toril, masz super Dużą :love:

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 07, 2008 7:58

tosiula :love:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon kwi 07, 2008 7:59

Witam całe towarzystwo :D
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27193
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon kwi 07, 2008 10:22

Torilki, bliźniacki, gdzie jesteście?
Inka zaniepokojona

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 07, 2008 10:55

Dzień doberek Torilku i dziewczynki :wink:

Tosiula, bardzo dobrze zrobiłaś :ok:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 07, 2008 11:02

dzięki za słowa wsparcia :oops: jakos tak patrząc na smutne oczy Guci naszły mnie wątpliwości :oops: chociaż pocieszające jest to że kotka przychodzi na mizianki :lol:

nasz komputerek jest popsuty już całkiem i poszedł do komputerowego doktora, podobno dzisiaj ma już być, a nie piszemy bo Duża nie zabiera nas do pracy, byśmy się nie zmęczyli 8) też tęsknimy
Toril i bliźniaczki
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pon kwi 07, 2008 11:16

To niech Wasz komputerek jak najszybciej wyzdrowieje :)
PIK

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 07, 2008 11:18

Życzenia szybkiego powrotu komputerka do zdrowia

składają

Kotołki

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter i 11 gości