Zakładamy ten wątek , aby pokazać Wam naszą Kasieńkę wziętą z forum,
oraz nasze pozostałe kotki (zarówno te obecne jak i te ,które są już niestety za Tęczowym Mostem),
opisując ich życie oraz wszystko to, co ich dotyczy-bo one na to zasługują !
Pragniemy przypomnieć na początek Maleńką Kasieńkę, która
najprawdopodobniej chciała się ogrzać w silniku auta a została okaleczona
A to poprzedni wątek Kasieńki
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=68 ... highlight=.
Tak wyglądała kicia,kiedy trafiła do domku tymczasowego,w którym opiekunowie zajęli się nią wspaniale:
A tak zaczęła się jej historia :
"Kruszynka płakała pod samochodem. Próbowałam ją przywabić. Podsunęłam miseczkę. Kotka była wygłodzona. Podpełzła bliżej. Zobaczyłam, że jest mocno poraniona. Przednią łapkę ciągnęła po ziemi- od barku do samego dołu. Na końcu był czarny strup. Na tylnej łapce była druga rana- jednak łapka funkcjonowała w pełni. Zdrową przednią łapką kotka przytrzymywała miseczkę, gdy próbowałam ją wysuwać tak, aby wywabić koteczkę spod auta. Nie udało się.
Pomogła dopiero akcja sąsiedzka. Poprosiłam cztery zaprzyjaźnione osoby- a sąsiad- golfista zbudował zasieki z kijów golfowych owiniętych ręcznikami- i udało się kotkę złapać.
Kotkę natychmiast zawiozłam do mojego weta. Okazało się tam, że dziewczynka ma ok 6-7 tygodni. Rana na końcu łapki była straszna. Jeden paluszek był urwany, cała końcówka z martwicą, zaropiała... Nie było w całej łapce czucia- ale nie była połamana.."
Niestety, moja kochana Kasiulka odeszła za TM na białaczkę 19 listopada 2008 roku.
Prawdopodobnie już do mnie przyszła z wirusem.
To jest wszystko niesprawiedliwe, ona tyle wycierpiała...