Po weekendzie widać zmiany

Koty spędziły dobę osobno - od piątku wieczorem do soboty wieczorem, Dima ze wszelkimi zabawkami, jedzeniem, posłaniem, kuwetą w łazience (dużą mamy), Ala w pozostałej części mieszkania. Podejrzewam, że sporą część czasu spędziły na obwąchiwaniu się przez wywietrznik w drzwiach łazienki.
Wypuściliśmy Dimę w sobotę wieczorem. I tu zmiana zachowania Ali. Z jednej strony spokojnie go obwąchuje, z drugiej jednak bardzo zdecydowanie gania (zagania w kąty) łącznie z łapoczynami (ale bez pazurów)

. I jak już zagoni, traci zainteresowanie i zaczyna się bawić piłką czy myszką. Odnieśliśmy wrażenie, że ona małemu demonstrowała, co to jej wolno, a jemu nie.
Noc koty spędziły osobno - Ala ze mną, Dima z TŻ-tem (swoją drogą TŻ już zgłupiał na punkcie małego).
W niedzielę było już lepiej - odważyliśmy się je zostawić razem na 2 x po 3 h i wszystko było ok

W ciągu dnia Ala przypominała zdecydowanie siebie sprzed czasów Dimy, co jakiś czas jak sobie przypomniała, to prychała na niego, wyjadła mu część kolacji itp. ale ogólnie widać duży postęp w stosunkach kocio-kocich
Spały pierwszy raz nieoddzielone - Ala jak zwykle z nami w łóżku, Dima nie wiem gdzie, ale rano przyszedł do nas

- Ala oczywiście się wkurzyła.
Dima jest za to spokojny, czasem dla formy na nią prychnie, ale ogólnie po prostu ignoruje jej zaczepki i fukania - bawi się dalej..

i chyba to właśnie rezydentkę irytuje najbardziej: zero szacunku
Dziś Dimę obejrzał wet, dostał szczepionkę, za miesiąc powtórka i odrobaczanie całego stadka. Dima ma pchły

, całą masę sądząc po tym, ile strupków z siebie zdrapuje, ale już z nimi walczymy

- w sobotę byłam u rodziny poza W-wą i dostałam od wuja (wet) frontline.
Ola