Koty Dwa - Problem - O co im chodzi???

[merilintu]

Dokociłam się właśnie - do trzyletniej Ali przyjechał prawie pięciomiesięczny kolega.

Ala wygląda jak bazyliszek. Syczy, prycha i się jeży. I tak od 20 minut. Chodzą jedno za drugim po domu, nowy kotek patrzy na nią i nie wie co myśleć, co jakiś czas się jeży i prycha.

Ala wydaje z siebie przeciągłe, gardłowe dźwięki, takie wycie.

Nie pobiły się jeszcze.

Niech mi ktoś powie, że tak wyglądają pierwsze minuty w dokoconym domu.

Ola

[Izabela]

tak wlasnie wygladaja pierwsze minuty a pozniej juz z gorki
Gratuluje dokocenia

[Estraven]

Co tu opowiadać, jak sama widzisz

Najlepszego

[merilintu]

Siedze przy kompie. Ala pod krzeslem, patrzy na nowego i cicho warczy. A nowy lezy na pudle kartonowym pod biurkiem i ŚPI !
Ala się chyba na mnie obraziła , jak chcę ją pogłaskać, to się odsuwa. Nie drapie, nie prycha, tylko się odsuwa

[Beata]

Wszystko przebiega normalnie . Daj im troche czasu na zaznajomienie sie ze swoimi zapachami. No i to zmiana dla jedynaka wielka, wiec trzeba go ubostwiac przez dluzszy czas

[Asia]

Merilintu, będe śledzić ten wątek z wypiekami na twarzy

[Falka]

Całkiem normalne Ala może się trochę obrażać na początku ale pewnie wkrótce będzie szczęśliwa, że ma z kim ganiać

[Wojtek]

Powtarzam się i uprawiam autoreklamę, ale co tam:
zajrzyj na strony WWW moich kotek do rozdziału "Jak Hera i Dorina zaprzyjaźniały się"

[Anja]

Powtarzam się i uprawiam autoreklamę, ale co tam:
zajrzyj na strony WWW moich kotek do rozdziału "Jak Hera i Dorina zaprzyjaźniały się"

To bardzo interesujaca strona, potwierdzam

[merilintu]

8) Merilintu, będe śledzić ten wątek z wypiekami na twarzy

Wiem Na razie prawie bez zmian: kotek (bedzie sie nazywal Dymitr, w skrocie Dima) przeniosl sie na szafke z drukarka przy akompaniamencie prychan Ali. I usnal A Ala go obserwuje.

Ciekawa jestem, co sie bedzie dzialo w nocy...

[Niki]

Gratuluję dokocenia
I co tam słychać u świeżo upieczonej parki? .... a ja myślę, że z tym obrażaniem nie jest do końca tak... wydaje mi się, że po prostu rezydent czuje od ciebie zapach intruza, którego (jeszcze!) nie lubi....
Tak było, gdy przyniosłam Nikitę... Inga przecież wiedziała, że ją przyniosłam słyszała i widziała, i mimo to nadstawiała łepek do głaskania (mimo, że na małą syczała).... do momentu, aż kapnęła się i powąchała moją rękę... wtedy do był odskok z prędkością strzały z wielkim ksssssssaaaaaaaauuuuuuuuuuwwwwwrrrrrrrrrrrrr......... na mnie
od tej chwili jeszcze jakiś czas nie dawała się pogłaskać....
Myślę więc, że kota musi po prostu przyzwyczaić się do zapachu malucha... wtedy sama przyjdzie na mizianie

[merilintu]

Dzięki Wojtek za autoreklamę - przeczytałam właśnie, co mnie czeka

Jedno mnie trochę martwi - jutro i w piątek jestem z kotami w domu, ale w piątek wieczorem wraca TŻ i jedziemy do moich rodziców. Wrócimy w sobotę. Czy można założyć, że jeśli koty w czwartek i piątek się nie pogryzą, to i te półtora dnia bez nas przeżyją?

[Niki]

A ja bym je na noc oddzieliła, tak, żeby czuły się przez drzwi.... Kilka razy już się dokocałam i widzę, że daje to dobre rezultaty.... mały się odstresuje po zmianie lokum, a i rezydentce dobrze zrobi, gdy przez chwilę nie będzie go widzieć... a jednocześnie będzie go czuła i słyszała... rano może spokojniej do tego podejdzie (oczywiście to wszystko zależy od charakterów obydwu)

[Niki]

Dzięki Wojtek za autoreklamę - przeczytałam właśnie, co mnie czeka

Jedno mnie trochę martwi - jutro i w piątek jestem z kotami w domu, ale w piątek wieczorem wraca TŻ i jedziemy do moich rodziców. Wrócimy w sobotę. Czy można założyć, że jeśli koty w czwartek i piątek się nie pogryzą, to i te półtora dnia bez nas przeżyją?

Myślę, że teraz nie ma co się zastanawiać "co by było gdyby" ... poobserwujesz je przez te dwa dni i wszystko samo się wyjaśni w piątek.... a może jutro już będą się kochały i nie ma co się martwić? u mnie raz tak było

[Asia]

Merilintu, pamiętaj, że jakby koty absolutnie nie mogły się dogadać........
Pozdrawiam serdeczie