Miecia miała dziś utoczoną krew. Wet obejrzał dokładnie jej brzuszek a po wygoleniu futerka znalazł ślad po sterylce. Kamień spadł mi z serca. Ząbki mamy do czyszczenia ale nie są w jakimś rozpaczliwym stanie. W poniedziałek wynik morfologii.
Wykonaliśmy Mieci test FeLV i wyszedł ujemny
Małabura też miała badanie krwi. Niestety ona wymaga nie tylko remontu pysia ale również sterylki
Nie ukrywam, że jakiś drobny sponsoring by się przydał
Niestety Miecia nie jest całkiem zdrowa. Wyniki morfologii zaniepokoiły nieco wetów. Mamy powtórzyć badanie za dwa-trzy tygodnie i dorzucić do tego test na FIP. Martwię się.
MałaBura ma wyniki wskazujące na stan zapalny w organizmie i nie dziwota jak ma pyszczek do remontu. Mam nadzieję, że po zabiegu wszystko wróci do normy. W każdym razie nerki i wątrobę ma w porządku. Katar też jakby mniejszy i mniej sapie. Wścieka się z Jaszczurką i Wampirkiem jakby była kociaczkiem
Wyglądają tęsknie przez okno. Miecia ma wielki brzuch gdyby nie ślad po sterylce, którego dopatrzył się wet, to bym obstawiała ciążę. Chyba muszę jej zrobić usg, a na razie dostanie parafinę.