Pani Iza nadal karmi koty - w 90 % karmą zakupioną lub pozyskaną z darowizn przez Fundację: 100 puszek 400g + 45 kg suchej karmy m-cznie.
Karmę z Pragi pani Iza dostała od wiosny tego roku, po zarejestrowaniu stadka działkowego chyba 2 razy w ilości śladowej - zupełnie nie rozumiem zastosowanego przez urzędnika przelicznika karmy na 1 kota na kilka miesięcy, zwłaszcza w kontekście telefonu, jaki miałam od karmicielki z tej samej Pragi, karmiącej... 4 koty - dostała dokładnie taką samą ilość karmy, jak pani Iza i oczekiwała.... wsparcia w karmę ze strony Fundacji.
Mimo nieustającego trudu ze strony pani Izy w akcję sterylizacji i kastracji.... na działkach urodziły się kolejne kociaki
2 niebieskie chłopaki już u pani Izy - pilnie czekają na domy, została adoptowana ich siostra - niebieska koteczka. Podobno c.d. niebieskich kociaków nadal na działkach - 5 kociaków, których nie ma dokąd zabrać.
Poza tym na działce pani Zofii - 8 kociaków 2-miesięcznych.
Na innej działce 2-3 tygodniowe maluchy pod altanką - prawdopodobne, że pozbawione opieki kotki- matki - strasznie płakały!
Jeśli do tego wszystkiego dodamy niechęć w wydawaniu kotek do zabiegu ("za wcześnie" !!!!!!!!!!!!!!), pojawiające się kolejne mioty kociąt, które nie mają zbyt dużych szans na adopcję czy choćby dom tymczasowy (zatem będą kolejnymi reproduktorami), oraz brak jakiejkolwiek pomocy "kociarzy"......... można zwątpić w sens działania i współpracy z działkowiczami na tym terenie.