ryśka pisze:I jak minęła pierwsza noc?

Sorry,że dopiero teraz informuję-to nie dlatego że mnie koty zagryzły

tylko po prostu dopiero teraz dorwałam komputer.
Noc minęła spokojnie Tusiu spał wtulony w koszyczku Simon w łóżku z dziećmi i raczej się sobą nie interesowali. Tusiu barszo wystraszony,ale jest coraz lepiej. Dopiero około 10.00 zrobił qoopkę-fooj ale zapach wszyscy uciekli włącznie z psem, a Simon kręcił nosem.Co do jedzenia to zjadł dopiero koło godz.11.00 pierwszy raz - a przed pół godzinką znowu ale juz sam podszedł do miski. Je też suchy pokarm i tak jak myślałam jak Simon to zobaczył też zaczął chrupać suche. Wywabiłam Tusia starą sprawdzoną zabawką czyli papierkiem przywiązanym do sznurka rozruszał sie przy tym bardzo, Simon przyglądał się i na zmianę ganiali za przynętą. Simon próbuje pokazać kto rządzi w tym domu ale nie jest agresywność więc powinno byc dobrze. teraz Simon śpi w koszyczku choć wcześniej nie chciał, a Tusiu obok na białym mięciutkim szalu, oboje blisko siebie we wnęce pod biurkim. Powinno być ok!

Na kolana Tusiu to się nie pcha ale jak go wezmę to od razu mruczy i tak mocno się przylkeja-jest słodziutki!
